Misiek Koterski znany jest ze swoich nieco kontrowersyjnych pomysłów. Aktor ostatnio jednak postanowił udzielić bardzo szczerego wywiadu, w którym jak sam przyznaje, uporał się z demonami przeszłości.

Misiek nigdy nie ukrywał tego, że w przeszłości był uzależniony od narkotyków i alkoholu. Przez długie lata walczył w uzależnieniem.

Aktor skończył niedawno 40 lat. Do niedawna związany był z Marcela Leszczak. Para ma 2 letniego syna Fryderyka.

Mimo, iż para rozstała sie jakiś czas temu udaje im się wspólnie wychowywać syna. Chociaż wszystko wskazuje na to, że rodzice małego Fryderyka dali sobie drugą szansę, bowiem w ostatnim czasie coraz częściej są widywani razem.

Popularne wiadomości teraz

"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"

"Widzę jakieś papiery w koszu. Serce podpowiadało mi, że mój mąż nie jest w podróży służbowej. Podwinęłam rękawy i sięgnęłam do wiadra"

"Skąd masz takie drogie ubrania, mój kochanek mi je dał": krzyknął mężczyzna, gdy znalazł ubrania, które ukrywała jego żona

"Kiedyś skończyły mi się pieniądze i byłam w innym mieście. Nie miałam ani grosza w portfelu, więc zadzwoniłam do męża, ale on mnie zaskoczył"

Misiek opowiedział o swojej walce z uzależnieniem i wierze w Boga, która dała mu siłę, by wytrwać. Uważa, że zawierzył Bogu w odpowiednim momencie swojego życia.

Mimo że chciałem, nie mogłem wyrwać się ze szponów nałogów. No i pięć lat temu uklęknąłem i poprosiłem Boga, żeby dał mi siłę do walki z chorobą i uwolnił mnie od obsesji picia i ćpania. Obiecałem Mu, że jeśli mnie wysłucha, to zrobię wszystko, by już do tego nie wrócić. I stał się cud. Następnego dnia obudziłem się i nie miałem ochoty sięgnąć po alkohol. Nie trzęsły mi się ręce, nie miałem żadnych objawów odstawienia. A ja przecież od 14 roku życia codziennie byłem upojony (...) Obudziłem się rano i żaden głos w głowie nie mówił mi: musisz wziąć, musisz się napić. Bóg mnie od tego uwolnił.

Koterski zdaje sobie sprawę, jak trudna jest walka z uzależnieniem, jednak wierzy, że w chwilach jego słabości Jezus niósł jego krzyż i pozwolił mu uwolnić się od szatana.

Zacząłem chodzić na mityngi i rozwijać się duchowo. Z jednej strony cieszyłem się z tego, co się wydarzyło, a z drugiej bałem się, że te nałogi wrócą. Na szczęście, nie wróciły. Czwartego grudnia minęło pięć lat, odkąd jestem trzeźwy (...) Oczywiście, każdy ma swoją drogę. Jedni wychodzą z nałogów dzięki terapii, inni przez mityngi. Mnie pomógł Bóg i nie wstydzę się do tego przyznać

Chcąc podziękować Bogu za wszelkie łaski, w dniu swoich 40 urodzin celebryta wybrał się na pielgrzymkę. 

Mamy nadzieję, że w życiu Miśka wszystko ułoży się po jego myśli.

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com