Reporterka, znana ze swojego zaangażowania społecznego, nieustannie wspiera akcje mające na celu wsparcie zaatakowanego kraju. Ostatnio spotkała się z ukraińskim żołnierzem Romanem Trokhymetsem, który dokumentuje realia wojny w mediach społecznościowych.
Autoportret Romana jest dla mnie niezwykły przede wszystkim ze względu na jego oczy. Powiedziałabym, że są to oczy, które widziały piekło. Takiego czegoś nie da się wyreżyserować na jakiejkolwiek sesji fotograficznej - wyjaśniła żona Kamila Stocha.
Spotkanie z Romanem było dla Ewy wyjątkowo poruszające, zwłaszcza z uwagi na niezwykły autoportret mężczyzny.
Według słów Bilan-Stoch, oczy Romana w zdjęciu odzwierciedlają ogrom traumy i cierpienia, jakie przeszedł w trakcie wojny. To wrażenie sprawiło, że spotkanie z nim było dla niej niezwykle ważne i niezapomniane.
Żona Kamila Stocha, dziennikarka i reporterka, postanowiła podzielić się tym wyjątkowym spotkaniem ze swoimi obserwatorami na Instagramie. Opublikowała pamiątkowe zdjęcie z Romanem, podkreślając jego niezwykły charakter.
„Publikuję osobiste nietypowe zdjęcie. Komentarze: ‘W pani wieku takich zdjęć nie wolno publikować.’ ‘Po co to pokazywać. Myśli że ma 16 lat." Z życia
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia
Kot czy pająk? Kotek z rzadką chorobą genetyczną podbił serca użytkowników sieci (zdjęcie)
W opisie fotografii Ewa żartobliwie zasugerowała, że jej mąż, czyli Kamil Stoch, poczuł pewną "szpileczkę zazdrości" w związku z jej spotkaniem z żołnierzem. Jednak zdaniem Bilan-Stoch, Kamil doskonale zrozumiał, jakie znaczenie miało dla niej to spotkanie, więc jego reakcja była jedynie żartem.
Mąż poczuł szpileczkę zazdrości, ale zna mnie najlepiej i wie, ile znaczy dla mnie to spotkanie - napisała w mediach społecznościowych.
Internauci, którzy obserwują Ewę na Instagramie, szybko zareagowali na jej wpis. Zwrócili uwagę na podobieństwo Romana Trokhymetsa do innego skoczka narciarskiego, a mianowicie Anže Laniška znanego z reprezentacji Słowenii. Fani nie szczędzili też pochwał Ewie za jej zaangażowanie i pomoc Ukrainie, a także komentowali jej inspirujące działania.
Totalnie gdybym nie widziała Pani opisu, to bym myślała, że to Anže Lanišek. Pozdrawiam i szacun Pani Ewo za to co Pani robi; Piękna i inspirująca historia! Czy ktoś wytłumaczył Romanowi kim jest Anže Lanišek? - pisali fani w komentarzach.
Ewa Bilan-Stoch udowadnia, że sportowcy i ich bliscy mogą mieć wpływ na działania społeczne i być wsparciem dla potrzebujących.
Jej zaangażowanie w pomoc Ukrainie jest dowodem na to, że gwiazdy sportu mają znaczący głos i mogą przyczynić się do pozytywnych zmian w społeczeństwie. Dzięki osobistym zaangażowaniom i działaniom, Ewa Bilan-Stoch staje się przykładem dla wielu osób, inspirując innych do podjęcia działań na rzecz dobra wspólnego.
Pisaliśmy również o: Wyjątkowe plany. Beata Kozidrak i jej tajemniczy gość mają wiele wspólnych zamierzeń
Może zainteresuje Cię to: Kto jest ukrywaną dziewczyną syna Sylwii Peretti? Skandala wokół ich związku rośnie
Przypominamy o: Katarzyna Warnke zrywa milczenie. Otwarcie opowiada o burzliwym związku z Piotrem Stramowskim