Ale z jakiegoś powodu nie mogłam się do niego dodzwonić. Zdecydowała, że zadzwoni do niego później i zasnęła. Następnego dnia jej telefon również milczał. To było dziwne, nie było nawet wiadomości tekstowej od Maksa.

Katarzyna zaczęła się martwić i obdzwoniła wszystkich jego znajomych i współpracowników. Nikt nic nie wiedział o Maksie. Potem Katarzyna zaczęła dzwonić do szpitali, a tam Maks również się nie pojawił.

Musiałam zadzwonić do mojej niekochanej sąsiadki Marii. Powiedziała, że niedawno widziała Maksa, ale nie mogła sprawdzić, co z nim w domu, bo wyjechała na ferie i narty.

Z Katarzyną w szpitalu spotkała się jej mama. Ona również martwiła się o Maksa. W końcu udało im się znaleźć go w pobliskim szpitalu.

Katarzyna trzęsła się ze strachu przed tym, co stało się jej mężowi. Lekarz wyjaśnił, że Maks po prostu uderzył w drzewo, co często zdarza się początkującym narciarzom.

Katarzyna nie mogła zrozumieć, na jakich nartach. Lekarz powiedział, że Maks został przywieziony z kurortu, w którym jeździł na nartach.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

To właśnie tam Katarzyna otrzymała cały obraz. Tak więc jej sąsiadka Maria była na nartach tego samego dnia co jej mąż. Podczas gdy Katarzyna rodziła i denerwowała się, jej mąż był na wakacjach ze swoją kochanką.

Katarzyna postanowiła zadzwonić do matki Maksa, aby powiedzieć biednej kobiecie, żeby nie martwiła się o syna i że został znaleziony.

- Powiedziałam mu, że jazda na nartach nie jest dobrym pomysłem. - Chwileczkę, więc wiedziałaś, że Max jedzie na wakacje z Marią?

- Powiedział, że przed narodzinami dziecka chciał wziąć kilka dni wolnego, żeby się zrelaksować.

- I przez cały ten czas nic nie mówiłaś? -Katarzyno, o czym ty myślisz? Musimy zorganizować przewiezienie Maksa do naszego szpitala".

- Więc ty to zrób. Nie chcę mieć z nim nic więcej wspólnego. Do widzenia.

Pisaliśmy również o: Ordynator zwrócił się do mnie z nietypową propozycją przyjęcia dziecka, które porzuciła matka. Trudna decyzja

Może zainteresuje: Niespodziewane zakończenie Sylwestra: Nagranie z zatrzymania Daniela Martyniuka obiegło internet

Przypominamy o: Marcin Hakiel komentuje zaręczyny Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Odpowiedział tylko jednym zdaniem