Modelka wyznała, że między nią a Paulą Montaną niema już tego, co było wcześniej.
W ostatnich czasach o modelce Ilony Felicjańskiej i jej mężu Paulu Montany było bardzo głośno. Wszystko się zaczęlo od ich skandału, który się wydarzył we Fłorydzie. Za źle zachowanie trafili do aresztu. Tak samo nie dla kogo nie jest tajemnicą, że Felicjańska cierpi na alkoholowe uzależnienie. We swoich sieciach społecznościowych nawet wystawiała zdjęcie z kliniki, gdzie opisywała to, jak jest ciężko w te niezwykłe w życiu momenty.
Od niedawna dowiedzialiśmy się o tym, że Ilona Felicjańska i Paul Montana się rozstają. Pierwszy o tym poinformował sam mąż modelki, który na swoim Facebook opublikował sms do Ilony, ona napisała do niego taki list:
Chcę ci przypomnieć, że nie jesteś "single", bo masz żonę. Nie mamy rozwodu, a takie działania są na twoją niekorzyść. To znaczy, że szukasz przygód, zapraszasz. Dla mnie ok. Tak robiłeś od początku naszej znajomości. Nie wiem, jak to się będzie miało do ugody rozwodowej.
W ciągłej pogoni za pieniędzmi i mniej lub bardziej normalnym życiem straciłam najcenniejsze - czas. Odwet nie trwał długo, bo za brak odpowiedniego wychowania w pełni zapłacił mój jedyny, kilkunastoletni syn Dawid.
Mój mąż i ja spędzaliśmy razem cały wolny czas. I oczywiście obchodziliśmy też ważne święta. Ale w tym roku tak się złożyło, że Michał dostał zgodę na sześciomiesięczną podróż służbową.