Brawo Aleksandra, że odważyła się powiedzieć to do każdej kobiety!
Aleksandra Żebrowska, żona znanego polskiego aktora Michała Żebrowskiego, od niedawna stała mamą po raz trzeci. Na świat pojawił się synek Feliks. Ola jeszcze będąc w swoim błogosławionym stanie aktywnie dzieliła się odważnymi zdjęciami w swoich social mediach. Pokazywała wszystko to, jak jest w rzeczywistości. Bez makijażu, pięknych ubrań. Wprost bielizna, gęś na głowie i wielki brzuch. Po porodzie Żebrowska nie straciła tempa, nadal dzieli się zdjęciami swojego pięknego macierzyństwa.
Ola Żebrowska, będąc w trzecim trymestrze opublikowała jeden post, w którym odważyła się powiedzieć o tym, przez co musiała przejść w drodze do szczęśliwego macierzyństwa. Powiedziała o swoich poronieniach.
„Która ciąża, który poród?” Są takie sprawy, o których nie da się mówić od razu, o innych nie chce się mówić wcale. „Nieudane” ciąże to temat, o którym rozmawia się ciężko - nawet z najbliższymi. Sama mam kilka takich za sobą - poronienia i na dokładkę ciążę pozamaciczną pod koniec zeszłych wakacji. Oprócz wsparcia kochającej rodziny (i pizzy przemycanej do szpitala przez moje siostry), jedna z rzeczy, które najbardziej podnosiły mnie wtedy na duchu, to świadomość, że tak wiele kobiet ma za sobą podobne historie. Dzieląc się swoimi przeżyciami - dodają innym otuchy i siły. Dlatego ja też się dzielę - będąc w siódmej ciąży, na kilka dni przed moim trzecim porodem -napisała Ola Żebrowska.
Dalej zwróciła się do kobiet, które możliwie mieli taką samą problemę. Także powiedziała o tym, że macierzyństwo to prywatna sprawa każdej kobiety.
Ściskam wszystkich starających się o bobasa, wszystkich, którzy nie są gotowi, żeby mowić o tym co ich spotkało, wszystkich którzy boją się, że coś znowu będzie „nie tak”. I pamietajmy! Nie każdy jest gotowy by mówić o swoich doświadczeniach - ale to nie znaczy, że ich nie ma. Bądźmy delikatni i szanujmy się nawzajem. Oszczędźmy kobietom pytań pt: “Mówiłaś, że chcesz mieć więcej dzieci, to kiedy kolejne?” albo „Mąż na pewno marzy o córeczce, hmmm?”. Macierzyństwo to prywatna sprawa każdej z nas, każdej starającej się o dziecko pary. Niektóre pytania czy rady mogą być dla drugiego człowieka najzwyczajniej w świecie krzywdzące.
W ciągłej pogoni za pieniędzmi i mniej lub bardziej normalnym życiem straciłam najcenniejsze - czas. Odwet nie trwał długo, bo za brak odpowiedniego wychowania w pełni zapłacił mój jedyny, kilkunastoletni syn Dawid.
Mój mąż i ja spędzaliśmy razem cały wolny czas. I oczywiście obchodziliśmy też ważne święta. Ale w tym roku tak się złożyło, że Michał dostał zgodę na sześciomiesięczną podróż służbową.