
Nie zważając na deszcz, poszła do domu siostry. "To zły człowiek" - podsumowała jej siostra po wysłuchaniu historii Katarzyny
- Wynajęłam ci mieszkanie, zapłaciłam za dwa miesiące z góry. To są pieniądze na życie.
Za dwa miesiące powinnaś zarabiać na siebie... Katarzyna napisała CV, zamieściła je w dziale "Szukam pracy" i zaczęła przeglądać ogłoszenia pracodawców.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Wszedł facet z bukietem róż. "Kim jesteś?" zapytali jednocześnie i roześmiali się.
- "Ja tu mieszkam." "Ale Anna mieszkała tu wczoraj." "Wprowadziłam się dzisiaj. Dostałem klucz od właścicielki. Ale ona ma na imię Marta. Przyszłaś zobaczyć się z Anną? Młody mężczyzna skinął głową. "Chcesz herbaty?" zapytała dziewczyna
„Mąż jest bezrobotny od dłuższego czasu i mój ojciec postanowił mu pomóc, ale powiedział, że sam sobie poradzi. Od dwóch lat już to robi”
„Po tym, jak go zdradziłam, mój mąż wrócił, ale mi nie wybaczył. Nie zapomniał. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale to nie pomogło”
Na co swędzą dłonie? Presądy związane ze swędzeniem
Modlitwa w nagłej potrzebie, która pomoże nawet w najtrudniejszej sytuacji
- Kocham Annę - powiedział Adam - ale ona chyba wolała Maksa. A on, najwyraźniej chcąc zabrać głos, opowiedział swoją historię. Wtedy Katarzyna, nie spodziewając się tego po sobie, opowiedziała swoją.
- Nasze losy są podobne" - powiedział Adam na pożegnanie. Następnego dnia Katarzyna otrzymała telefony z trzech miejsc oferujących jej pracę.
Spędziła cały dzień na rozmowach kwalifikacyjnych. Wróciła do domu wyczerpana, ale szczęśliwa.
Dostała pracę! Jako asystentka szefa firmy! Zbliżając się do wejścia, zobaczyła Adama.
- Przyszedłem się z tobą zobaczyć. "Postawisz mi herbatę?" - Daj spokój... Ich codzienne spotkania przy herbacie trwały dwa tygodnie. A potem Adam zniknął. Nie przychodził przez tydzień.
Katarzyna zaniepokoiła się i za pośrednictwem Marty, właścicielki mieszkania, rozpoznała numer telefonu Anny i zadzwoniła z nadzieją, że dowie się, czy to numer Adama. Anna odmówiła.
Ale następnego dnia Adam czekał na nią z pracy. Z bukietem. "Gdzie poszłaś?" Powiedział: "Myślałem, że się mną znudziłaś. A potem zadzwoniła Anna i powiedziała, że pytałeś o mnie. - I? - Z nią? Nic.
Chcesz herbaty, moje przeznaczenie?" - zapytała Katarzyna, odbierając bukiet z jego rąk.
Pisaliśmy również o: "Zgadnij co." Głos Anny przeszedł przez telefon, brzmiąc bardziej wesoło niż zdenerwowany. "Rzucił mnie przez barszcz"
Może zainteresuje: Zięć zapomniał telefon z domu. A potem otrzymał SMS-a od córki. Byłem podekscytowany. "Wszystko przeleciało mi przed oczami"
Przypominamy o: "Kiedy krewni z wioski odwiedzają nasz dom, czuję, że nieprzyjemnie pachną. Ale był pewien incydent i teraz jest mniej pytań"