Za każdym razem, gdy krewni z wioski przychodzą do naszego domu, czuję się trochę nieswojo.

Tak, wydzielają specyficzny zapach - aromat świeżej ziemi, wiejskiej trawy i obornika. Rzadko biorą prysznic i prawdopodobnie są przyzwyczajeni do innego poziomu higieny.

Któregoś dnia na tygodniowy pobyt przyjechał mój wujek Krzysztof z kuzynem Adamem i kiedy się spotkaliśmy, poczułam znajomy zapach i pewną irytację na tę nieprzyjemną myśl.

Ale moja mama zawsze powtarzała, że należy szanować i akceptować swoich bliskich takimi, jakimi są.

Minęło kilka dni i zauważyłem, że pomimo specyficznego zapachu, wujek Krzysztof i Adam byli niesamowitymi rozmówcami.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

Opowiadali ciekawe historie o życiu na wsi, o tym jak uprawiają warzywa i opiekują się zwierzętami. Ich opowieści były tak żywe i szczere, że zacząłem zapominać o zapachu i nabrałem szacunku do ich życia.

Pewnego dnia, gdy siedzieliśmy przy stole, wujek Krzysztof podzielił się swoim doświadczeniem i mądrością, którą zgromadził przez lata życia na wsi. Powiedział, że natura uczy nas prostoty i doceniania każdej chwili.

Mówił o tym, jak ważne jest szanowanie natury i dbanie o nią, aby ona mogła zadbać o nas. Słowa wujka Krzysztofa dały mi do myślenia.

Zdałem sobie sprawę, że nowoczesne udogodnienia i potrzeby nie zawsze czynią nasze życie lepszym. W wiosce ludzie żyją prosto i naturalnie, w zgodzie z naturą.

Doceniają każdą chwilę i dbają o swoje rodziny i sąsiadów. Stopniowo przestałem zwracać uwagę na zapach i zacząłem cieszyć się komunikacją z moimi krewnymi.

Ich wizyta stała się dla mnie okazją nie tylko do lepszego ich poznania, ale także do ponownego przemyślenia moich uprzedzeń i ocen.

Od tamtej pory za każdym razem, gdy odwiedzają nas moi krewni, staram się przyjmować ich z szacunkiem i ciepłem.

Wiem, że za tymi prostymi ludźmi kryje się bogactwo doświadczenia i mądrości, które można zdobyć tylko poprzez otwarte słuchanie ich historii i życiorysów.

Teraz rozumiem, że ich zapach jest tylko częścią ich wyjątkowej osobowości i doceniam tę bezpretensjonalność i szczerość.

Pisaliśmy również o: Pewna kobieta przyszła do księdza do spowiedzi i zapytała, co ma zrobić, jeśli mąż przestał ją kochać. Odpowiedź otworzyła jej oczy na pojęcie miłości

Może zainteresuje: Córka usprawiedliwia niewierność zięcia. "Mamy dobre życie, a wszyscy mężczyźni są poligamiczni". A ja tego nie rozumiem

Przypominamy o: Moja stara matka prosi mnie o pieniądze, ale jestem bezrobotna. Niech prosi znajomych albo idzie do pracy: to nie mój problem