Moja matka pracowała na targu, sprzedając warzywa, a w nocy myła podłogi w supermarkecie. Widziałem jej trzęsące się ręce, bolące plecy i zaczerwienione od bezsenności oczy.

Anna była pierwszą pięknością w naszym strumieniu, chłopcy biegali za nią stadami. Anna wygrała nawet konkurs Miss Uniwersytetu. A raz usiadła ze mną podczas egzaminu: "Takie trudne pytanie...

Dzięki mnie Anna zdała wszystkie egzaminy, bo jej pomogłam. Pewnego wieczoru postanowiła mi podziękować i zaprosiła mnie do kina. A potem czułe pocałunki i uściski.

Następnego ranka obudziłem się w jej łóżku. Zdałem sobie sprawę, że jest moja! Nie zwlekaliśmy ze ślubem - oświadczyłem się zaraz po 4. roku studiów. Byłem szczęśliwy myśląc, że królowa taka jak Anna wybrała mnie! Przyznaję, to naprawdę podniosło moją samoocenę.

Było jednak jedno "ale" - gdzie będziemy mieszkać? Rodzice Anny nie traktowali mnie zbyt dobrze, ponieważ uważali, że jestem "włóczęgą" i nie mogę dać jej nic dobrego.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Postanowiłem więc porozmawiać z matką: "Dobrze, synu, dam ci to mieszkanie. Musisz tylko dokonać napraw. Myślę, że na starość dobrze będzie mi mieszkać na wsi. Świeże powietrze, ogród...

Mimo to w jej głosie słychać było smutek i żal. Jednak jestem jej synem i po prostu nie mogła postąpić inaczej. Po ślubie przeprowadziliśmy się do mieszkania. Na szczęście rodzice Anny podarowali nam (a raczej jej) nowy samochód.

Nie pozwolono mi jednak nim jeździć: "To mój samochód! Porysujesz go albo uderzysz w drzewo".

Jedź tramwajem do biura i nie zatankuj!" - zganiła mnie żona. "Chcesz jechać do mamy? Pojedź pociągiem, dlaczego mam jechać z tobą na odludzie?" - argumentowała Anna.

Odwiedzałem mamę raz w tygodniu, ale Anna była temu absolutnie przeciwna. Gdy tylko słyszała słowo "dacza", wymyślała mnóstwo wymówek: "Mam spotkanie, manicure, pedicure". Próbowała na wszelkie sposoby mnie zwabić, zmienić moje plany.

Musiałem iść do domu jej rodziców lub na urodziny jej przyjaciółki w kawiarni.

A ja nie mogłem odmówić, bo wtedy czekałby mnie skandal i noc na materacu.

Anna nie rozumie, że moja mama jest stara, na emeryturze i ledwo starcza jej pieniędzy. Moja żona myśli tylko o sobie. Ja myślę o matce. Więc złożyłem pozew o rozwód.

Pisaliśmy również o: Kinga Rusin na plaży. Urocze zdjęcia i perfekcyjna figura 52-latki. "Kobieta petarda"

Może zainteresuje: "Kiedy odeszła moja matka, wróciłam do domu. Ale synowa nie wpuściła mnie do domu syna, a córka tylko mnie nakarmiła i to wszystko"

Przypominamy o: Pewien mężczyzna spotkał na ulicy bezdomną staruszkę. Nie miał pojęcia, że ta chwila zmieni całe jego życie