Trzy lata temu wyszłam za mąż. Moi rodzice mieszkają w dużym czteropokojowym mieszkaniu, ale zdecydowaliśmy się nie zatłaczać ich, więc przeprowadziliśmy się do tego prywatyzowanego mieszkania. Ogólnie z rodzicami pozostał brat.

Kiedy mieszkaliśmy razem, czasami dochodziło do konfliktów. Mój mąż jest oszczędny, obie nasze rodziny składały się na jedzenie i potrzeby gospodarstwa, a mąż wszystko uwzględniał, zmuszając do zbierania paragonów, a ja prowadziłam księgowość. Czasem dochodziło do spięć z mamą, że za dużo pieniędzy poszło na jedzenie.

Podsumowując, gdy byłam w ciąży, porozmawialiśmy z mamą, i odmówiła przedłużenia najmu lokatorom. Mąż i ja zrobiliśmy niewielki remont przed narodzeniem córki, częściowo wymieniliśmy sprzęt, kupiliśmy łóżko dla dziecka i dla siebie. Wtedy mąż zarabiał bardzo dobrze. Tata z mamą też mieli przyzwoite dochody, opłacali bratu naukę.

Mąż i ja, gdy córka miała 6 miesięcy, otworzyliśmy małą knajpę. Ale coś poszło nie tak i zbankrutowaliśmy.

Zaczęliśmy oszczędzać, ale nic nie pomagało, i tak nie mamy pieniędzy. Wtedy rodzice postanowili sprzedać prywatyzowane mieszkanie, w którym obecnie mieszkamy, i przenieść nas z powrotem do siebie do lepszych czasów.

Popularne wiadomości teraz

Po wejściu do nowego domu kobieta poszła do kuchni i włączyła czajnik. Nagle usłyszała czyjś głos: „Katarzyna, jesteś tam"

„Babciu, czy dostaniemy pierogi: Nie, one są dla Andrzeja, dla was już zrobiłam kanapki z margaryną”

„Przez pięć lat myślałam, że mój mąż już nie żyje, ale pewnego dnia prawda wyszła na jaw: dlaczego nie zauważyłam tego wcześniej"

Żona zdała sobie sprawę ze wszystkiego, gdy przekroczyła próg domu i odkryła, że brakuje jej futra: „Maciej, jak mogłeś”

Kiedyś mama chciała, żebym ja i brat przeniesieli swoje udziały na nią, aby łatwiej było sprzedać mieszkanie, jeśli coś się stanie. Ale potem wyszłam za mąż i tego pomysłu nie zrealizowano, ale obiecałam pamiętać i nie przeszkadzać.

Tak naprawdę, jaki jest problem: jeśli mama sprzedaje mieszkanie, to chcę otrzymać moją trzecią część, a mąż mnie w tym popiera. Ale rodzice mają długi, kredyt samochodowy, kredyt na dom na wsi i kredyty konsumenckie. Za kilka lat przejdą na emeryturę i zamkną swój mały biznes.

Ale my, ja i mąż, uważamy, że mama powinna oddać nam moją część, chcemy mieszkać u niej przez rok, zaoszczędzić i wziąć kredyt hipoteczny, a potem za pomocą naszej części kupić wymarzone mieszkanie.

Rodzice są przeciwni, a brat również. Uważają, że wszystkie pieniądze powinny należeć do rodziców, bo dostali mieszkanie z myślą o dzieciach, ale należy się mamie. Z tego powodu mamy stałe awantury. Teraz mąż w ogóle nie zgadza się na sprzedaż mieszkania, bo chcemy mieć drugie dziecko. Ale bez sprzedaży rodzice nie będą w stanie spłacić kredytu.

Tata powiedział, że mąż i ja nie pozwalamy im żyć z mamą i zepchniemy ich do grobu. Jeśli nie pozwolimy sprzedać mieszkania, mama zrezygnuje z nas, bo obiecałem nie przeszkadzać w sprzedaży. Mama zgadza się przekazać mi moją część w swoim mieszkaniu, abyśmy się nie czuli oszukani. Ale mąż jest przeciwny, żeby mama miała jakiekolwiek sprawy z teściową.

Nie wiem, czyją stronę przyjąć.