Tyle lat razem, a nie mamy nic wspólnego - ani dzieci, ani zainteresowań. Jesteśmy tak różni, że nawet nie mamy o czym rozmawiać.
Kiedyś wykonywałam obowiązki żony z uśmiechem i radością. Do czasu, gdy zaczęłam czytać różne życiowe historie. I moje oczy naprawdę się otworzyły. Mężczyzna - ani ryba, ani mięso! Nie ma swojego zdania, własnych zainteresowań, hobby. On cały czas milczy. Rozmawiam z nim jak z murem. Mało zarabia, nic go nie interesuje, nie dąży do niczego.
Mąż żyje myślami w rodzinie swoich rodziców. Ich pracami i troskami. Robi wszystko za swego młodszego brata. A dla naszej rodziny, jakby go nie było. W ogóle nie mogę zrozumieć, po co mu jestem potrzebna? W mieście mieszkamy w moim mieszkaniu. A działka to jego dom.
W mieszkaniu sam nic nie zrobił, ani grosza nie wpłacił. Działka jest na jego ojca, a on nie chce przerejestrować na siebie. A ja jestem bardzo aktywna, kocham piękno, wygodę i komfort. Z tego strasznego domku z rozbitymi oknami zrobiłam cukiereczka. Oczywiście pomagał, ale wszystko pod moją batutą. Za każdym razem z kłótniami i długimi namowami.
Za wszystko płaciłam ja. On nie ma pieniędzy, a ja nie chciałam spędzać lata w takiej dziurze. Wykopaliśmy staw do kąpieli, postawiliśmy saunę. Żyj i raduj się. Latem na działce pracuję tylko ja - ogród, porządki, gotowanie, pranie. A on znika do rodziców. Nie chce chodzić ze mną na spacery, pojechać do sklepu - obejdziemy się. A jeśli matka poprosi o kupno zapałek, momentalnie się pojawia.
"Kiedy wychodziłam za mąż, pokazałam babci swoją obrączkę z grawerem. Powiedziała, że to zły znak, a ja jej nie uwierzyłam": z życia
"Chciałam pomóc biednej znajomej i zaprosiłam ją do pracy u nas. A ona była tak ubrana, jakby szła na randkę z moim mężem. Nie ma wstydu": z życia.
"Kiedy byłem na urlopie, sąsiadka spędziła u mnie noc, bo zgubiła klucze. Rano nie wiedziałem, gdzie ukryć oczy przed żoną. Było mi wstyd": mężczyzna
"Teściowa skarżyła się na mnie synowi. Więc powiedziałam jej prawdę, że zarabiam dużo więcej niż jej syn i nie mam czasu prasować koszul": z życia
Jestem tak zmęczona tym wszystkim. Ani troski, ani czułości, ani uwagi, ani wsparcia. Intymności dawno nie chcę. W ogóle.
W mieście, gdzie spędzamy większość czasu, pracuję i zarabiam więcej niż on. Nie proszę go o pieniądze, on płaci alimenty dzieciom jeszcze z pierwszego małżeństwa. Żałuję. W domu wszystko robię sama, produkty kupuję sama. Przynoszę i gotuję sama, potem jeszcze zmywam naczynia.
A on pracuje i odpoczywa na kanapie. Przychodzi tylko do kuchni po jedzenie, podane na talerzu. W zasadzie go utrzymuję i obsługuję na moje koszty. Działkę zmodernizowałam za swoje pieniądze.
Chcę się rozwieść, zmęczyłam się tym mężczyzną. Ale tak mi szkoda stracić działki. Jestem do niej przywiązana i włożyłam w nią tyle serca i pieniędzy. Kocham to miejsce. Ale i tak wszystko mi się znudziło. Jak mam wyjść z tej sytuacji?