Wszyscy uważają ją za chorą osobę, więc starają się spełniać wszystkie jej zachcianki. Myślę, że to źle, gdy ktoś się poddaje. Jednocześnie matka mężczyzny również nie stawia sobie za cel przywrócenia zdrowia.

Zamiast poddać się rehabilitacji lub ćwiczeniom, ciągle siedzi przy laptopie lub ogląda telewizję.

Potem zaczyna jęczeć, by syn zrobił jej masaż, ale sam masaż nie daje żadnych rezultatów. Do tego problemu trzeba podejść kompleksowo. A jego matka sama nie jest zainteresowana życiem.

Myślę, że winę za to ponosi również jej mąż. On tylko zdmuchuje kurz z tej kobiety, nie powie ani słowa w jej kierunku, tylko rozmawia z nią jak z małym dzieckiem.

Jej charakter jest bardzo trudny. Już dwa razy słyszałem jak zwracała się do niego: "wynajmij mi mieszkanie, będę mieszkać osobno albo wprowadź się do budynku". W ten sposób teściowa manipuluje nie tylko mężem, ale i synem. A ja nie daję się nabrać na jej sztuczki.

Popularne wiadomości teraz

Anna zobaczyła głodne i brudne dzieci i zapytała, gdzie są ich rodzice: "Tata jest w domu, śpi, a mama nas zostawiła"

"Musimy wymienić mieszkanie, nie jesteś moją matką, żeby się tobą opiekować". Marianna wychowała Larę, a teraz jest sama

"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"

"Całe życie zdmuchiwałam z ciebie kurz, a ty poszedłeś do swojej kochanki: to twoja wina"

Wiem, że nie jestem złą synową. Robię wszystko w domu, sprzątam, piorę i zawsze gotuję. Zabieram go na spacery z mamą, nawet na lody. Jednak ona i tak znajdzie coś, na co może narzekać, to po prostu niesprawiedliwe.

Potem, kiedy dzieci odejdą, moja teściowa nie będzie chciała w ogóle z nami mieszkać. Ponieważ będziemy spędzać 24/7 z naszymi dziećmi. Wszystkie nasze myśli będą o nich. A potem może skończyć w łóżku, jeśli nie zacznie dbać o siebie już teraz.

Komunikuję się z nią jak ze zdrową osobą, nigdy nie postrzegam jej jako chorej. Po jakimś konflikcie trzyma syna blisko siebie i nie pozwala mu odejść, żeby nie spędzał ze mną czasu.

Z jej zachowaniem nasze małżeństwo po prostu się rozpadnie z powodu jej i moich ciągłych oskarżeń. Zgadza się ze mną, ale nie sprzeciwia się mojej matce.

Tak dalej być nie może, nie tylko ja muszę się dostosować, ale jego matka też musi się przyzwyczaić do mnie i mojego charakteru. Jeśli nadal będę walić w ścianę, to nic z tego nie będzie. Ale jeśli oboje zaczniemy budować relację z jego matką, to może coś z tego wyjdzie.

Jak mam ją zainteresować życiem? Próbowałam bardzo delikatnie zasugerować, że stanę na nogi i zaczniemy podróżować, wychodzić, chodzić na imprezy. Ale ona tylko użalała się nad sobą. Przyzwyczaiła się do takiej postawy, do tego, że wszyscy wokół się nad nią użalają. A kiedy zaczyna na mnie krzyczeć bez powodu, z trudem się powstrzymuję.

Telewizja kablowa się zepsuła, wezwałam serwisanta i naprawili ją. Ale ona nadal jest nieszczęśliwa. Nawet nie powiedziałam, jak kontroluje swojego syna: jeśli wychodzi z przyjaciółmi, dzwoni do niego milion razy. Niedawno pojechałam z koleżankami na wakacje, a ona wpadła w histerię. Przez cały wieczór nic nie jadłam i z nikim nie rozmawiałam.