Przyjaciółki radziły mi nie robić takiej "głupoty", ale ja po prostu przestałam z nimi rozmawiać. Takie rewolucyjne zmiany zaszły w moim życiu.

Przez całe życie byłam dla kogoś zobowiązana i dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że jestem wolna i niezależna... Tego pragnęłam od dawna: dzieci, rodzina, mąż, przyjaciele, koledzy - zawsze chcieli ode mnie czegoś.

Całe życie rozwiązywałam cudze problemy, a na siebie po prostu nie starczało czasu. Najpierw przestałam pomagać przyjaciółkom, nigdy nie pytając o mnie, za to musiałam godzinami wysłuchiwać ich pustych plotek.

Dzieci są już dorosłe, i zrozumiałam, że chcę być sama. Do szczęścia nie potrzebuję nikogo, a wszyscy ludzie, którzy mnie otaczają, mogą sobie po prostu olewać moje życie. Żałuję, że wcześniej tego nie zrozumiałam.

Teraz życie jest znacznie łatwiejsze - mam siebie, a na pewno będę mogła o siebie zadbać. Dla męża również przez całe życie byłem tylko służącą, ostatnio w ogóle wracał do domu tylko po to, aby zjeść i się położyć spać. Teraz rozumiem, że mamy różne poglądy na życie, zainteresowania, nawet nie mamy o czym rozmawiać.

Popularne wiadomości teraz

Ostatnia prośba nierodzonej babci: „Obiecaj, że spełnisz tylko jedno moje życzenie. O resztę nie będę prosić. Żyjcie szczęśliwie”

"Owczarek ledwo chodził, był zmęczony życiem. Dzieci przyniosły szczura którego wyrzucono na śmietnik. Przyjaźń rozświetliła 'życiowe światło' w psie"

„Niepotrzebna żona. Piotr odszedł od Lary, nie chciał wrócić. U niej zaczęło się normalne życie – wreszcie dla siebie. Dzięki Bogu jest syn”: z życia

"Powiedziałam wyraźne Nie, bo nie chcemy teraz oddawać naszego mieszkania. Nasz syn jest niezadowolony, nazwał nas skąpcami i niewdzięcznymi": z życia

Pewnego razu wysłano go w podróż służbową i te dni stały się dla mnie prawdziwą przyjemnością - naprawdę czuję się komfortowo w samotności. Samotność jest spokojna, mogę obejrzeć serial, poczytać książkę, mogę śmiać się na całe gardło, albo płakać - i nie martwić się tym, co myśli otoczenie.

Nie muszę tracić czasu na przygotowanie pysznego obiadu, bo jem to, na co mam ochotę i kiedy chcę. Teraz naprawdę odnalazłam wewnętrzną harmonię, uśmiecham się bez powodu, czuję się szczęśliwa.

Nie muszę chodzić z przyjaciółkami na pizzę do kawiarni, bo gotuję znacznie lepiej. Nie muszę chodzić do kogoś na urodziny i wydawać pieniądze na prezenty - lepiej zrobić sobie coś miłego. Mąż często wydawał pieniądze na dzieci, na różne niepotrzebne rzeczy, a ja lubię oszczędzać. Bez zbędnych drobiazgów mogę sobie nawet pozwolić na wakacje nad morzem.

Oto moja była przyjaciółka dzwoni do wszystkich, życzy im wszystkiego najlepszego z okazji świąt, chodzi w odwiedziny - a poza tym tylko rozmawia, plotkuje - po co być tak nieszczerym?

Jestem pewna, że samotność jest wspaniała. Jeśli jeszcze dwadzieścia lat temu chciałam towarzystwa i zabawy, to teraz chcę po prostu spokoju i żyć dla siebie.