Jego matka nie miała nic przeciwko, i tak chwaliła swojego syna Volodymyra przed wszystkimi.

Po ukończeniu studiów dostał nawet pracę w firmie projektującej sieci inżynieryjne, gdzie poznał swoją przyszłą żonę, Maję.

Anna nie popierała pragnienia syna, by się ożenić, ponieważ uważała, że najpierw powinien kupić dom, a ona nie chciała mieszkać ze studentami. W tym czasie Maja mieszkała z rodzicami w jednopokojowym mieszkaniu.

Po narodzinach syna Anna i jej mąż zaczęli oszczędzać pieniądze na zakup mieszkania na wynajem, ponieważ jest to dobry dochód pasywny na emeryturze. Tak więc oszczędzali i oszczędzali przez całe życie i ostatecznie kupili jednopokojowe małe mieszkanie w pobliżu metra. Jednak jej mąż nie dożył czterech lat do emerytury, a Anna została sama.

Postanowiła, że sama wynajmie mieszkanie, ale jej syn również miał plany co do tego miejsca.

Popularne wiadomości teraz

Kotka uratowała swoich śpiących właścicieli przed ogniem

Na co swędzi prawe kolano?

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

Młodzi wprowadzili się więc do mieszkania teściowej, a William był leniwym chłopcem przy matce, ale przy żonie był zupełnie nieskrępowany. Wstaje rano, szykuje się do pracy, nie ścieli łóżka, ma mnóstwo naczyń w zlewie, wraca wieczorem do domu, je i ogląda telewizję.

Moja synowa jest taka sama, rzuca swoje rzeczy wszędzie w domu i zostawia je leżące, dopóki nie będą potrzebne.

Moja teściowa myślała, że syn będzie jej pomocą na starość, ale po ślubie zupełnie zapomniał o matce. Jak zaczęli mieszkać razem, to dzwonili pytać, jak ugotować puree czy owsiankę, ale teraz stali się bezczelni - mieszkają w jej mieszkaniu i nawet nie interesują się jej życiem.

A Anna ma 1000 zł emerytury, jak ma przeżyć za te pieniądze? Planowała mieć pieniądze z czynszu, żeby nie martwić się o syna, ale teraz nie ma nic.

Anna rozpaczała przez prawie rok. Miała wystarczająco dużo zmartwień i pewnego dnia na wiosnę powiedziała do siebie: "Wystarczy!". Odwiedziła swoje dzieci w weekend, aby zatrzymać je w domu.

Maja otwiera drzwi, a z mieszkania unosi się zapach stęchlizny. Anna wleciała do mieszkania, a podłoga laminowana była popękana, część tapet się odklejała, a wszędzie były rzeczy, śmieci, śmieci na korytarzu, których nie wynosili przez kilka dni z rzędu.

Następnego dnia Anna przyszła odwiedzić syna i ujrzała widok - kuchnia lśniła, panele zostały pomalowane, a na okna kupiono nowe zasłony. Maya właśnie ugotowała rosół i poczęstowała nim teściową. William zaczął przepraszać matkę, nie chciał, żeby ich wyrzucili.

Teraz nawet przychodzą do niej, próbując jej pomóc, ale Anna Anatoliiwna zaprzecza: "Nadal radzę sobie sama". Syn otworzył jednak kartę bankową dla matki i wysyła jej dwa lub trzy tysiące miesięcznie.