Na początku wydawało się, że to pomyłka, wszystko wydarzyło się bardzo szybko, ale później zaczęło się powtarzać, a namiętność po prostu porwała dwie kochanki.

Wkrótce Joanna dowiedziała się o zdradzie dwóch najbliższych przyjaciółek i kobiety stały się zaciekłymi wrogami. Anna nie zastanawiała się długo i od razu postawiła Andrzejowi konkretny warunek: albo ja, albo ona.

Po skandalu mężczyzna spakował swoje rzeczy i wyjechał do kochanki. Po jakimś czasie Anna i Joanna wznowiły kontakt, a ta druga po rozwodzie znalazła sobie nawet kogoś innego i wydawała się całkiem szczęśliwa, choć od czasu do czasu zadawała dziwne pytania: "Jak tam 'mój' - jeszcze cię nie zmęczył?".

Anna nie chciała, by ktokolwiek nazywał jej legalnego męża "moim". Teraz życie z Andrzejem nie wydaje jej się już takie różowe. Kiedy był jeszcze mężem Joanny, w oczach Anny był po prostu idealny. Jednak wspólne życie postawiło wszystko na swoim miejscu, a ten wybranek wcale nie był księciem.

Całymi dniami leżał na kanapie i oglądał kanały telewizyjne, domagając się, by żona robiła mu obiad, kawę, prasowała koszulę i po prostu obarczała Annę jego zadaniami. Najgorsze nadeszło, gdy Andrzej został zwolniony z pracy, a lubił żyć na utrzymaniu żony, więc mu się nie spieszyło. Anna długo znosiła taką postawę, a potem sama zaczęła wszczynać kłótnie.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

Ale Andrzej zszokował żonę, odpowiadając na jej zarzuty tak, jakby nic się nie stało: "To nie ja to wszystko zacząłem - to ty chciałaś, żebym z tobą zamieszkał...".

Wtedy kobieta zrozumiała, że nie będzie z nim szczęśliwa i po prostu zaczęła myśleć o rozwodzie. W tym czasie Anna znów zaczęła rozmawiać o Andrzeju z Joanną i nagle zapytała: "Czy nadal kochasz swojego byłego męża?".

Joanna tylko zmarszczyła czoło i uśmiechnęła się: "Widzę, że już wątpisz w swój wybór, ale cierpiałam z nim przez cztery lata". Wtedy Joanna zaczęła mi opowiadać o wszystkich trudnościach życia rodzinnego z Andrzejem, o których prawie nikt nie wiedział.

Po prostu nie wynosiła śmieci z domu i przez całe cztery lata udawała wzorową rodzinę. Nikt nie wiedział, że ten mężczyzna wcale nie był prezentem.

"Kiedy dowiedziałam się, że ma romans, odetchnęłam z ulgą, bo to był świetny powód do rozwodu. Rozzłościłam się dopiero, gdy dowiedziałam się, kim jest jego nowa kochanka, bo to było obraźliwe, że mnie oszukujesz. Chciałam się z nim rozwieść sto razy, ale on nie chciał. Teraz jestem ci wdzięczna za uwolnienie mnie od tego ciężaru. Już myślę o drugim ślubie i na pewno będę szczęśliwa z tym mężczyzną".

Anna spojrzała tylko na szczęśliwą Joannę w zakłopotaniu i zdała sobie sprawę, że popełniła straszny błąd.