Wszystkie jej przyjaciółki wyszły już za mąż, ale ona wciąż nie mogła znaleźć kogoś, kto zdobyłby jej serce, mimo że miała wielu zalotników. Jeden z nich często zaglądał do kieliszka, inny nie był przystojny, zbyt wysoki lub zbyt niski.
Z czasem Anna zdała sobie sprawę, że będzie żyć samotnie i zaakceptowała swój los. Tak było lepiej, niż spędzać życie ze złymi facetami i psuć sobie nerwy. Jak można żyć z kimś, kogo się nie kocha, znosić ciągle jego wybryki, albo poślubić kogoś, kogo się kocha, albo pozostać singielką — taką zasadą kierowała się Anna.
W końcu przestała przejmować się mężczyznami i zaczęła dbać o siebie. Zaczęła pracować jako nauczycielka w szkole i przedszkolu, spędzając dużo czasu z dziećmi, ucząc je sztuki i organizując koncerty.
Wśród wszystkich dzieci Anna zakochała się w jednej dziewczynce z przedszkola, która miała szczególny talent — śpiewała bardzo melodyjnie, choć dźwięcznym dziecięcym głosem.
Sofijka była sierotą, którą opiekowała się babcia Natalia. Przyprowadzała dziewczynkę do przedszkola, a potem zabierała ją do domu. A sama Anna była dla Sofii ideałem. Od razu powiedziała, że dorośnie i będzie studiować muzykę, aby być jak Anna.
Babcia była już w podeszłym wieku, więc nie mogła jeździć z Sofią na konkursy i koncerty, ale Anna zawsze była przy niej. Kobieta włożyła w to dziecko swoje serce i duszę, aby pomóc jej rozwinąć talent. W szkole Sofia chodziła do klasy muzycznej i uczyła się gry na pianinie.
... Kiedy dziewczynka miała dziesięć lat, zmarła jej babcia. Dziecko czuło się bardzo samotne i puste, dlatego postanowiło zapytać swoją pierwszą nauczycielkę, czy nie miałaby nic przeciwko, gdyby dziewczynka została nie tylko jej uczennicą, ale także córką.
Anna zmartwiła się tą sytuacją i obiecała, że nie opuści Sofii. Od tego czasu cały czas są razem. Anna zaadoptowała swoją uczennicę, a Sofia zaczęła nazywać ją "mamą". Samotne życie tych dwóch kobiet dobiegło końca i teraz miały siebie nawzajem.
Po ukończeniu szkoły Sofia wstąpiła do wyższej szkoły muzycznej. Tam poznała młodego nauczyciela, Andrzeja z konserwatorium, który pomógł jej ukierunkować jej twórczą ścieżkę.
Wkrótce Sofia została studentką konserwatorium. Anna cieszyła się z sukcesów adoptowanej córki. Sofia wyszła za Andrzeja, ukończyła konserwatorium z wyróżnieniem i zaczęła tam uczyć. Później Sofia urodziła Joannę i zabrała Annę do stolicy. Dzieci były ciągle w pracy, a babcia zajmowała się małą wnuczką.
Anna czuła się bardzo szczęśliwa, ponieważ jej życzenia się spełniły. Miała szczęście dokonać własnego wyboru w życiu i tego wyboru można tylko pozazdrościć.