Moi rodzice zostali w wiosce, są prostymi ludźmi, których bardzo kocham. Jestem ich jedyną córką, więc włożyli we mnie cały swój wysiłek.
Zawsze dobrze radziłam sobie w szkole, a jako nastolatka nigdy nie włóczyłam się po ulicach, nie chodziłam do klubów i rzadko spotykałam się wieczorem z rówieśnikami. Dużo czytałam i uczyłam się, ponieważ marzyłam o pójściu na prestiżowy uniwersytet i opuszczeniu wioski.
Moje marzenie się spełniło i rozpoczęłam studia w stolicy na Wydziale Języków Obcych. Na trzecim roku zarabiałam już całkiem niezłe pieniądze.
Doskonale nauczyłam się trzech języków: angielskiego, hiszpańskiego i francuskiego. Po studiach udało mi się wyjechać na staż do Londynu.
Od dwóch lat pracuję w ambasadzie, a jednocześnie zawsze spotykam się i towarzyszę różnym zagranicznym delegacjom. Niedawno wraz z moją przyjaciółką stworzyłyśmy stronę internetową poświęconą tłumaczeniom, na której również pracuję.
"Żona przeszła na emeryturę i ciągle chce coś zmieniać. To pomarańczowe tapety w sypialni, to jakieś sushi na kolację. Jestem zmęczony": historia męża
Kim jest przyszła teściowa Izabelli Krzan? Barbara Falender otwarcie o prezenterce TVP
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Pierwsze na świecie bliźniacze siódemki. Jak ułożyło sie życie tych dzieciaków?
Zarabiam na życie na własną rękę, dając z siebie wszystko. Czuję i wiem, że to mój żywioł i lubię swoją pracę. Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam małe jednopokojowe mieszkanie i skromny samochód. Miałam wszystko, z wyjątkiem życia osobistego. Doskonale wiedziałam, że nie mam na nie wystarczająco dużo czasu, szczerze mówiąc.
Teraz mam 33 lata. Trzy miesiące temu podczas konferencji poznałam niesamowitego człowieka. Ma na imię Tomek, jest dwa lata młodszy ode mnie, ale to go nie przeraża.
Nie był też jeszcze żonaty, bo zawsze zajmował się karierą. Tomek wychował się w inteligenckiej rodzinie profesorskiej, a niedawno został doktorem ekonomii.