Po ukończeniu szkoły wstąpiłem na prestiżowy uniwersytet, a kiedy otrzymałem dyplom, natychmiast wyjechałem za granicę. Co miesiąc oszczędzałem pewną sumę pieniędzy, więc później byłem w stanie kupić mieszkanie w moim rodzinnym mieście.
W wieku 35 lat wróciłem do domu. Moja matka zaczęła bardzo chorować, więc zdecydowałem, że muszę być blisko rodziny. Tutaj natychmiast kupiłem nowy samochód i dostałem pracę w prywatnej firmie z moim przyjacielem. Zarobki oczywiście nie były takie same, ale nie chciałem już wyjeżdżać za granicę.
Wszystkie dziewczyny natychmiast zaczęły zwracać na mnie uwagę, a ja zrozumiałem dlaczego. Gdy tylko zdecydowałem się oświadczyć jednej z nich, na horyzoncie pojawiła się Lara.
Zobaczyliśmy ją ponownie na przyjęciu urodzinowym wspólnego znajomego, chociaż trochę przytyła, nadal była słodką i piękną kobietą. Opowiedziała mi historię swojego życia, powiedziała, że jest mężatką i ma syna i córkę.
Po jakimś czasie zaczęliśmy romans. Jej dzieci traktowały mnie bardzo dobrze. Coraz częściej mówiła o ślubie i podkreślała, że to tylko jej problem. W końcu pobraliśmy się. Lara i jej dzieci wprowadziły się do mojego dwupokojowego mieszkania.
Sześć miesięcy później zdałem sobie sprawę, że Lara była okropną gospodynią. Zawsze chciała zamawiać jedzenie. Oczywiście nie jest to dla mnie problem, ale czasami mam ochotę na domowy barszcz! Nie przepadała też za sprzątaniem. A jej dzieci nie były przyzwyczajone do czystości. Znajomi, którzy mnie odwiedzali, często to komentowali.
W weekendy odwiedzała nas matka Lary. Starała się jak mogła uczyć córkę, ale ta ignorowała jej słowa. W mieszkaniu nadal panował bałagan, a ja starałem się utrzymać porządek, ale po pracy po prostu nie miałem energii. Moja żona nie pracowała, cały wolny czas spędzała na mediach społecznościowych i rozmowach z koleżankami.
A potem Lara zaczęła powoli wypychać swoje dzieci. Powiedziała mi, że skoro mieszkamy teraz razem, muszę być trochę bliżej dzieci. Jej były mąż, po rozwodzie, nie pojawiał się już w życiu dzieci, tylko od czasu do czasu wysyłał pieniądze.
Moje relacje z dziećmi są spokojne, bez nadmiernej czułości. Ale dlaczego zawsze tylko ja muszę chodzić na zebrania szkolne syna albo odbierać wieczorem córkę z przedszkola? Mógłbym to zrozumieć, gdyby moja żona też pracowała, ale już nie!
Coraz częściej zaczynaliśmy rozmawiać: "Nasz syn potrzebuje nowej kurtki". Albo: "Dzieci trzeba pilnie zabrać nad morze. Więc poszukaj jakiejś dodatkowej pracy".
Kiedyś nie wytrzymałem i powiedziałem, że kiedy zaczęliśmy się spotykać, Lara była ze mnie zadowolona. Powinna była wziąć pod uwagę fakt, że nie dołączyłem do ich rodziny, a wręcz przeciwnie, przyjąłem ich! Niedawno kupiłem mieszkanie, świeżo po remoncie. Robię swoje: zapewniłam ci miejsce do życia, nigdy nie oszczędzam pieniędzy, dobrze dogaduję się z dziećmi".
Lara zszokowała mnie, mówiąc, że jeśli się ożenię, to będą to również jej dzieci i mój problem! W zeszłym miesiącu wróciłem późno z pracy i zobaczyłem, że mieszkanie znów jest brudne. Nie mogłem tego dłużej znieść. Zadzwoniłem do teściowej i powiedziałem, żeby zabrała Larę i dzieci do siebie. Teściowa od razu zrozumiała, przyjechała i zabrała je.
Westchnąłem, oczywiście szkoda, bo w ciągu dwóch lat naprawdę przyzwyczaiłem się do dzieci. Złożyłam pozew o rozwód i nie chcę jeszcze zaczynać nowego związku. Ale teraz wiem, że będę szukał narzeczonej bez dzieci. Wtedy poczuję się w pełni odpowiedzialny za siebie - pójdę na konferencję z rodzicami i zauważę, że potrzebuję nowej kurtki.
Może zainteresuje: "Przez trzy lata teściowa nazywała mnie córką, cieszyła się naszym szczęściem. A potem to było jak nagłe cięcie: zostaliśmy wyrzuceni z mieszkania"
Przypominamy: "Zazwyczaj problemy w życiu pojawiają się nagle od tych, których w ogóle się nie spodziewasz: mój były mąż bardzo mnie rozczarował"