Nie wiem, kogo poprosić o radę. Nie chcę rozmawiać o tym z matką. Bardzo martwię się o męża. Proszę, wysłuchaj mnie i powiedz, czy nie wariuję.
Pobraliśmy się z mężem osiem lat temu. W naszej rodzinie zawsze panował spokój i harmonia. Teraz wychowujemy dwóch synów, którzy chodzą do pierwszej klasy. Ostatnio zauważyłam, że mój mąż się zmienił. Irytuje go każdy drobiazg.
Albo trochę za mocno posoliłam barszcz, albo położyłam jego rzeczy w złym miejscu w szafie. Ostatnio wrócił z pracy i zaczął krzyczeć, dlaczego nasi synowie porozrzucali swoje zabawki po pokoju. Nigdy nie zwracał uwagi na takie rzeczy, ale teraz jest tak, jakby został zastąpiony. Dzieci martwią się i niepokoją o mnie.
W ostatnią sobotę nasza sąsiadka pomogła mi wnieść torby z jedzeniem na nasze piętro. Mój mąż zauważył tę scenę. Zmienił się w ciągu zaledwie kilku sekund: brakowało tylko piany z jego ust.
Spokojnie wyjaśniłam mu, że nie ma nic złego w tej sytuacji, ale on odpowiedział na wszystkie moje wymówki, mówiąc, żebym nie robiła z niego głupka, a jeśli chcę mieć romans z sąsiadem, to najpierw muszę złożyć pozew o rozwód.
Miał wściekłe spojrzenie w oczach. W pewnym momencie pomyślałem, że po prostu mnie nienawidzi. Ale co ja mu takiego zrobiłam? Cały czas spędzam z nim i dziećmi. Sprzątanie i gotowanie obiadu to mój obowiązek. Wkrótce zacznie sprawdzać czystość mieszkania. Następnego dnia poszłam do domu sąsiada i zrobiłam scenę. Żona sąsiada była bardzo rozwiedziona. Teraz wszyscy w budynku patrzą na nas spode łba.
Wczoraj mój mąż stracił kontrolę nad swoim zachowaniem. Po pracy oglądał piłkę nożną, a nasze dzieci bawiły się w pobliżu. Zwrócił się do nich niegrzecznie, jakby byli zdrowymi mężczyznami, a nie dziećmi.
Jeden z synów natychmiast zapytał ojca, dlaczego tak się zdenerwował, a mój mąż krzyknął na niego, by opuścił pokój. Podeszłam do mężczyzny i powiedziałam mu, że nie powinien zwracać się do dzieci takim tonem, bo wcale na to nie zasługują. Z tego powodu otrzymałam obietnicę, że dowiem się, jak prawdziwi mężczyźni wychowują swoje żony i dzieci.
Płakałam całą noc, a on nawet nie przeprosił. Co się z nim teraz dzieje? Nie chcę rozmawiać o tej sytuacji, nawet z najbliższymi przyjaciółmi. Zaczynam się bać mojego męża. Jak długo może trwać takie zachowanie? Żal mi naszych dzieci, już zaczynają chować się w swoim pokoju po powrocie ojca z pracy.
Co powinnam zrobić? Mój mąż nigdy wcześniej nie był tak agresywny.