Poznaliśmy się w zeszłym roku i od razu zaczęliśmy się spotykać. To były jego urodziny i zaprosił mnie na świętowanie w drogiej restauracji. Byłam bardzo szczęśliwa i kupiłam mu ładny prezent.

Kupiłam też piękną sukienkę dla siebie. Spędziliśmy cały wieczór, jedząc pyszne jedzenie, rozmawiając i wszystko było świetnie, z wyjątkiem jednej rzeczy. Jego matka ciągle do niego dzwoniła.

Andrzej podziękował mamie za gratulacje, a ja pomyślałam, że warto pogratulować jej narodzin syna. Zapytałam Andrzeja, co robi jego matka, a on powiedział mi, że jest sama w domu i ogląda telewizję.

Po restauracji poszliśmy do cukierni, kupiliśmy pyszne ciasto i kwiaty i poszliśmy do domu jego matki.

Kiedy wręczyłam jej bukiet i pogratulowałam z okazji urodzin syna, była bardzo wzruszona i płakała tak szczerze, że łzy napłynęły mi do oczu. Później, przy herbacie i cieście, matka Andrzeja opowiedziała mi o dwóch byłych żonach syna.

Popularne wiadomości teraz

Jak wygląda najpiękniejszy koń świata: czarny ogier na imie Fryderyk Wielki (zdjęcia)

Kobieta twierdzi, że pies nie był specjalnie tresowany

Pyszny przepis na placki ziemniaczane

Astrologie nazwali najgorszy znak zodiaku

Kobieta powiedziała, że zabroniły Andrzejowi kontaktować się z matką, a wszystkimi swoimi działaniami starały się dać do zrozumienia, że Andrzej ma teraz nową rodzinę, a dla jego matki nie ma tam miejsca. Skarżyła się na syna, który o niej zapomina.

Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Byłam pod wrażeniem zachowania Andrzeja. Zamienił własną matkę na kaprysy swoich żon. Zdałam sobie sprawę, że ten człowiek nie jest wart mojej uwagi. Gdzie są gwarancje, że doceni mnie później? Z czasem namiętności ostygną, a on potraktuje mnie tak samo, jak traktował swoją matkę. Nie chciałabym prowadzić takiego życia.

Zerwaliśmy z Andrzejem po tym wieczorze, a on nawet nie rozumiał dlaczego. Ale często rozmawiamy z jego matką, Joanną. Oczywiście nie jako przyjaciele, ale jako dobrzy znajomi. Okazała się bardzo miłą osobą, przyzwoitą i szczerą kobietą.

Z czasem Andrzej ożenił się ponownie, z okrutną, egoistyczną kobietą. W małżeństwie nie potrzebuje miłości i czułości, ale prawdziwego szefa w spódnicy. Niedawno urodziło im się dziecko. Wczoraj spotkałam się z jego matką i powiedziała mi, że już prawie nie komunikuje się z synem.

Joanna rzadko widuje wnuka — synowa jej zabroniła, a Artem poparł decyzję żony, nawet nie pomyślał, żeby się kłócić.

Nie rozumiem, jak można tak traktować własną matkę. Nie rozumiem też synowych, dlaczego zabraniacie swoim mężom widywać się z matkami? Na starość te kobiety żyją tylko z dziećmi i wnukami, a wy pozbawiacie je tego szczęścia...