Nie mogła sobie pozwolić na mieszkanie w centrum miasta, więc zwróciła się do pośredników, aby znaleźli jej miejsce na obrzeżach.
Rozważała różne opcje, ale spodobały jej się dwa mieszkania z dwiema sypialniami w rozsądnej cenie. Same mieszkania nie były w najlepszym stanie, ale Natalia nie bała się remontu. Pojechała z pośrednikiem obejrzeć jedno z tych mieszkań i zdecydowała się wybrać właśnie to.
Właścicielce bardzo się spieszyło, jakby chciała się pozbyć mieszkania. Podpisały wszystkie dokumenty, Natalia dała właścicielce gotówkę, a ta natychmiast wybiegła z mieszkania.
Tego samego dnia Natalia wprowadziła się do nowego domu. Poszła do kuchni i nastawiła czajnik. Nagle usłyszała dziwne odgłosy. Po chwili znów usłyszała niezrozumiały jęk. Dziewczyna postanowiła pójść do drugiego pokoju i natychmiast zaczęła krzyczeć. Na łóżku leżał bardzo chudy mężczyzna, prawie widoczny był szkielet.
Mężczyzna poprosił o wodę. Chętnie chwycił szklankę i zaczął brać duże łyki. Następnie zapytał, gdzie jest Katarzyna.
Kobieta od razu zrozumiała, o kogo chodzi. Katarzyna była poprzednią właścicielką mieszkania. Mężczyzna zaczął wyjaśniać, że Katarzyna była jego żoną. Spadł z dachu na budowie i wymagał stałej opieki.
Nie był zameldowany w mieszkaniu, ponieważ Katarzyna wypisała go przed sprzedażą za pieniądze, rozwiodła się z nim zaocznie i wyjechała w nieznanym kierunku. Natalia nie wiedziała, co zrobić z tą sytuacją.
Zatrudniła pielęgniarkę, która zostawała z Piotrem w ciągu dnia. Pieniądze przeznaczyła na remont, kupiła wszystkie niezbędne leki i poprosiła znajomego chirurga, by obejrzał Piotra. Ten wydał werdykt — będzie chodził, ale przy odpowiedniej opiece i leczeniu.
Z każdym dniem mężczyzna czuł się coraz lepiej. Sześć miesięcy później Piotr chodził na własnych nogach (choć nadal z laską), aby spotkać się z Natalią z pracy. Od tamtej pory są razem...
Może zainteresuje: „Mój mąż i ja zamierzaliśmy spędzić ten weekend razem w domku letniskowym. Zrobiłam niezbędne zakupy, ale nie mieliśmy romantycznego weekendu”
Przypominamy: „Siedziałam sama, mąż gdzieś poszedł i zostawił telefon. Spojrzałam na wiadomości tekstowe i zdałam sobie sprawę, że teraz jesteśmy sobie obcy”