Ale kiedy jesteś chłopcem i twoi rodzice spotykają się z tobą w szkole każdego dnia w piątej klasie, jest to trochę bałagan. Nie dodaje ci to autorytetu w oczach kolegów z klasy.

Oczywiście trudno jest dyskutować z takimi rodzicami, gdy jest się dzieckiem. Mogłem więc tylko zaakceptować ich działania. Później, kiedy rozpocząłem studia, zacząłem robić wszystko, co w mojej mocy, aby stać się niezależnym. Wtedy poznałem Olę, moją pierwszą miłość.

Była moim całkowitym przeciwieństwem. Ola pochodziła z wielodzietnej rodziny, jej rodzice nie dbali o nią, a ona od najmłodszych lat była przyzwyczajona do bycia całkowicie samowystarczalną.

Byliśmy w tym samym wieku, studiowaliśmy na tym samym kierunku, ale uważałem, że Ola jest znacznie mądrzejszy ode mnie. Miała duże doświadczenie życiowe. Z taką dziewczyną zawsze jest o czym porozmawiać.

Pamiętam, że na początku bałem się, że nie będzie zainteresowana takim maminsynkiem. Ale na szczęście dla mnie ona też mnie polubiła.

Popularne wiadomości teraz

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Spotykaliśmy się przez kilka miesięcy. Potem zdecydowaliśmy się zamieszkać razem. Kiedy moi rodzice się o tym dowiedzieli, mama prawie dostała zawału. Powiedziała, że nigdzie mnie nie puści, dopóki nie pozna Oli. Myślę, że spotkanie z rodzicami poszło dobrze. Właściwie nie miałem żadnych wątpliwości co do mojej dziewczyny. Była mądra, piękna, świetnie się uczyła.

Zaledwie tydzień później, kiedy pakowałem się do przeprowadzki, Ola niespodziewanie wysłała mi wiadomość. Napisała w niej, że zaproponowano jej przeniesienie do warszawskiego oddziału uniwersytetu. I że nie możemy już kontynuować naszego związku.

Byłem w szoku. Dzwoniłem, pisałem, próbowałem się spotkać. Ale moi przyjaciele i jej krewni powiedzieli mi, że Olya już wyjechała. Nigdy mi nie odpisała. Przeżywałem to rozstanie chyba ponad rok. Pojechałem nawet do stolicy, żeby ją odnaleźć.

Czas mijał, zacząłem spotykać się z innymi dziewczynami. Ale to już nie było to samo.

Było wiele inteligentnych, interesujących, pięknych dziewczyn, ale żadna z nich nie sprawiła, że zapomniałem o Olyi. Rzuciłem się w wir nauki, a potem pracy. Oczywiście poznałem kogoś, ale to wszystko. Tak dla zabicia czasu.

Dopiero gdy przekroczyłem trzydziestkę, rodzice zaczęli mi mówić, że powinienem się ożenić. Mówili, że nie będą żyć wiecznie i chcą mieć czas na dorastanie wnuków. Przedstawili mnie córce swoich starych przyjaciół. Była kilka lat młodsza ode mnie. Była słodką, piękną, domową dziewczyną.

Zaczęliśmy rozmawiać i w pewnym momencie pomyślałem, że moi rodzice mieli rację i naprawdę powinienem się ożenić. Po Oli tak naprawdę w nikim się nie zakochałem, więc co za różnica, kto zostanie moją żoną. Byle była dobrą osobą.

Sześć miesięcy później oświadczyłem się Alinie. Przyjęła oświadczyny. Mieliśmy małe wesele. Moi rodzice byli po prostu szczęśliwi. Kilka miesięcy później moja żona zaszła w ciążę. Mieliśmy córkę. Rok później syn.

Bardzo kocham moje dzieci, ale nie mogę powiedzieć tego samego o mojej żonie. Jest dobrą osobą, ale jest mi zupełnie obojętna. Kiedyś rozmawiałem na ten temat z rodzicami. Zareagowali inaczej.

Moja mama płakała i powtarzała: „Jak możesz to robić, przecież masz dzieci”. Odpowiedziałem, że nie zamierzam się rozwodzić, powiedziałem tylko, że nie kocham mojej żony. Wtedy mój ojciec westchnął, odwrócił się do mojej matki i powiedział, że nie mogę dłużej milczeć. Powiedziałem mu, że nie powinien rozwodzić się z Olą.

I wtedy moi rodzice przyznali mi się, że to oni są winni temu, że Ola ode mnie odeszła. Okazało się, że moja matka jej nie lubiła. Ona i mój ojciec uznali, że ta dziewczyna jest dla mnie zbyt odważna, niezależna i prosta.

Wtedy moja matka wykorzystała swoje stare znajomości i postawiła Oli ultimatum: albo zostanie ze mną, a wtedy zostanie wyrzucona z uniwersytetu i nie będzie mogła studiować nigdzie indziej. Albo ze mną zerwie, a wtedy rodzice załatwią jej miejsce na uniwersytecie.

Po tej rozmowie nigdy więcej nie rozmawiałem z rodzicami. Po prostu nie mogę znieść ich widoku. Teraz ciągle myślę o tym, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym została z Oleną.

A najgorsze jest to, że nie da się tego zmienić. Nie mogę zostawić moich dzieci. Tak więc, przynajmniej dopóki nie osiągną dorosłości, będę mieszkać z Aliną.

Na początku myślałem nawet o odnalezieniu Aleny. Ale czy to naprawdę konieczne? Najprawdopodobniej od dawna ma własną rodzinę, męża i dzieci. I co bym jej powiedziała, gdybym ją znalazła?

Nie mogę wybaczyć rodzicom, że tak zrujnowali mi życie. Chociaż w myślach zdaję się rozumieć, że są już starszymi ludźmi i nie można się z nimi nie komunikować, na wypadek, gdyby zostało im trochę czasu.