Szczerze mówiąc, jest jeszcze jedna myśl, która nie daje mi spokoju – to wnuki. Od dawna chcę, żeby dzieci Zbigniewa nazywały mnie babcią.
Czasami, gdy wieczorem siedzę sama przy oknie, w myślach wyobrażam sobie, jak czekałabym i witałabym dzieci w weekendy.
Pani Salomea długo czekała, aż syn przyprowadzi do domu synową. Nawet sama proponowała mu kandydatki, ale on odkładał swoje życie osobiste na później. Ona sama chciała bawić się z wnukami, a nie zajmować swoim kotem.
Kiedy syn zaczął wracać później po pracy, a w weekendy pojawiało się mnóstwo pilnych spraw, które musiał załatwić, matka zrozumiała – wreszcie stał się cud. Zbigniew się zakochał. W głowie kobiety kłębiły się setki pytań. Nie wiedziała, jak najlepiej podejść do syna, aby zapytać o przyszłą synową.
Pewnego wieczoru Zbigniew sam wszystko opowiedział. Nazywa się Maja, jest nauczycielką w szkole. Bardzo piękna, miła i dobra. Śmieje się z jego żartów, martwi się, gdy przychodzi na randki bez czapki, i gani go za "brzydkie słowa".
"Z żoną znaleźliśmy się w dziwnej sytuacji. Przyjechaliśmy na działkę a tam chaos. Wykopałi wszystkie nasze kwiaty. Złodzieje zabrali całą truskawkę"
„Syn poprosił o pomoc i zamieszkanie z nimi bo urodziły im się bliźnięta. Cieszę się ale bałam się, że stanę się niepotrzebna, gdy wybudują dom”: mama
„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”
Prawdziwa historia o odważnym ojcu, który przyjął poród swojego dziecka przed przyjazdem karetki
– Mamo, ona ci się spodoba, zobaczysz! – zapewniał Zbigniew z takim przekonaniem, że w pani Salomei pojawiły się pewne wątpliwości.
– Synku, już mi się podoba, bo sprawia, że jesteś szczęśliwy. Może powiesz, co cię naprawdę niepokoi?
Zapadła cisza. Zbigniew próbował dobrać właściwe słowa, żeby mama nie zaczęła go od razu odwodzić od tego pomysłu.
– Maja była już zamężna…
– Czy to problem? Dobrze, że się rozwiodła, bo inaczej byście się nie spotkali – próbowała zażartować matka.
– Mają z byłym mężem dwóch synów.
Pani Salomea próbowała przyswoić usłyszane, a potem objęła Zbigniewa.
– To znaczy, że zostaniesz tatą szybciej, niż się spodziewałeś…
– To znaczy, że nie widzisz w tym nic złego? Mamo, to przecież dzieci! Byłem u nich w domu. Hałasują, krzyczą, rozrzucają rzeczy, nie zawsze słuchają matki i patrzą na mnie z rezerwą. Nie chcę, żeby małżeńskie życie zamieniło się w koszmar, z którego trzeba będzie się wyplątać.
– Posłuchaj matki, nie poradzi ci niczego złego. Jeśli naprawdę kochasz tę kobietę, pokochasz też jej dzieci, niezależnie od tego, że nie są twoje. Oczywiście, masz pewne obawy i to normalne. Spróbuj się z nimi porozumieć, zostać ich przyjacielem, a z czasem też przewodnikiem. Jeśli postarasz się i zrobisz wszystko, jak należy, dostaniesz od nich największą nagrodę, jaką można otrzymać – miłość dzieci.
Zbigniew nie zamierzał tracić Mai, więc postanowił spróbować zbliżyć się do jej dzieci. Po raz pierwszy w całym okresie ich związku poprosił, aby spotkać się z chłopcami.
Przed nimi wszystkimi czekało niejedno wyzwanie, ale jeśli sobie poradzą, na świecie będzie o jedną szczęśliwą rodzinę więcej.
Pisaliśmy również o: "Kiedy byłem na urlopie, sąsiadka spędziła u mnie noc, bo zgubiła klucze. Rano nie wiedziałem, gdzie ukryć oczy przed żoną. Było mi wstyd": mężczyzna
Może zainteresuje: "Tak czekałam na wnuczkę. Urodziła się, a nawet mi jej nie pokazali. Syn się mnie wstydzi, a synowa unika. Taki mój los – samotność": wyznanie matki
Przypominamy: "Powiedziałam młodej dziewczynie o ciążу a jej oczy nie rozbłysły z radości, wręcz przeciwnie. Wróciła na wizytę po 2latach z córką": historia lekarki