Nie narzeka na brak pieniędzy, otrzymując rentę i oszczędzając trochę na swoje marzenia. Jak się jednak okazało, zadbała również o to, by po jej śmierci dzieci dostały wszystko, co po sobie zostawiła.

Niedawno wyszło na jaw, że jej praca w projekcie, któremu poświęciła lata dobiega końca, oto co napisała Katarzyna na swoim Instagramie.

Drodzy, moja przygoda z ukochanym programem „Nasz Nowy Dom” właśnie się zakończyła. Podziękowano mi za współpracę. Dziesięć lat temu rozstała się ze mną TVP po trzydziestu latach pracy. W tym roku obchodzę czterdziestolecie pracy zawodowej i podziękowano mi za współpracę z Polsatem. Nowe szefostwo, nowe porządki… i to odmładzanie wszystkiego i wszystkich.

Ulubienica setek tysięcy widzów powiedziała również, że jej emerytura jest przyzwoita i jest z niej zadowolona.

Popularne wiadomości teraz

"Skąd masz takie drogie ubrania, mój kochanek mi je dał": krzyknął mężczyzna, gdy znalazł ubrania, które ukrywała jego żona

"Jeśli chcecie żyć szczęśliwie, nigdy nie dawajcie swoim mężczyznom drugiej szansy. Po rozwodzie nauczyłam się tej lekcji na zawsze"

"Co za zdrada, nie mam pojęcia, od kogo są te bukiety": byli dobroczyńcy, którzy powiedzieli mi o twoich podróżach

"Kiedyś skończyły mi się pieniądze i byłam w innym mieście. Nie miałam ani grosza w portfelu, więc zadzwoniłam do męża, ale on mnie zaskoczył"

Moja emerytura to nie są grosze. Jestem zadowolona. Pracowałam na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, odkładałam składki i mam emeryturę. Nie jest ona może jakaś bardzo wysoka, ale też nie jest bardzo niska. Nie narzekam. Gdy dostałam pierwszą emeryturę, przeżyłam szok – to było jak z pierwszą pensją. Przełomowym momentem był jednak ten, kiedy dostałam kartę emeryta. Dzięki temu mogę za darmo jeździć tramwajem i autobusem – mówiła w listopadzie 2022 roku w rozmowie z Pomponikiem.

Katarzyna Dowbor nie uniknęła tematu testamentu, który zostawia swoim dzieciom. Napisała w nim swoją ostatnią wolę i testament.

Wszystko odziedziczą moje dzieci pod warunkiem, że zapewnią moim zwierzętom godny byt do końca ich dni. Czyli, jeśli nie będą mogły lub chciały się nimi zajmować, to opłacą kogoś, kto to będzie robił lub znajdą im inne, dobre miejsce do życia. Jest to dla mnie ważne, bo z przerażeniem słucham opowieści o psach czy kotach wyrzuconych na ulicę po śmierci ich właściciela. Mieszkanie, dom, samochód i majątek każdy chętnie przejmie, ale już zwierzę przez wielu traktowane jest jak przedmiot – wyznała w rozmowie z Pomponikiem.

W wywiadzie prezenterka telewizyjna powiedziała również, że jej przyszły zięć, chłopak Marysi, chętnie pomaga jej w pracach domowych, co bardzo ją cieszy.

[quote author=""]Mój przyszły zięć chętnie mi pomaga, zwłaszcza w opiece nad zwierzętami, które bardzo lubi

Pisaliśmy również o: Antoni K. oskarżony o zaległości alimentacyjne na kilkadziesiąt tysięcy złotych! Co mówi na swoją obronę

Może zainteresuje Cię to: Niepokojące wieści dla fanów "M jak miłość". Marcin Mroczek odchodzi z serialu. Co stanie się z Katarzyną Cichopek

Przypominamy o: Niespodziewane wieści o Kamilu Stochu i Ewie Bilan-Stoch. Prawda o małżeństwie pary wyszła na jaw