Dziennikarka jednak nie zapomina o trudach, jakie musiała przejść i dzieli się swoimi doświadczeniami z fanami.

Bieda, z którą Rusin musiała się mierzyć, była dla niej ogromnym wyzwaniem. Była to walka o przetrwanie i godne życie. Wszelkie zbędne wydatki były poza jej zasięgiem, a każda złotówka była liczona.

Nie było miejsca na luksusowe kawy czy drogie zakupy. Jednak dzięki temu doświadczeniu, Rusin nauczyła się doceniać drobne rzeczy i mieć wdzięczność za każdą małą przyjemność, która teraz jest dla niej łatwo dostępna.

Okres biednego życia w Waszyngtonie nauczył Kingę Rusin również wartości oszczędzania. Dziennikarka korzystała z kuponów rabatowych i poszukiwała okazji, by zmniejszyć koszty życia. Te doświadczenia nauczyły ją rozważnego zarządzania finansami i umiejętności szukania oszczędności, które są jej przydatne także teraz, gdy jest już w komfortowej sytuacji materialnej.

Dziś Kinga Rusin może cieszyć się luksusem i wygodą, ale pamięta, skąd się wzięła i jakie były jej początki. Ta trudna przeszłość sprawia, że docenia każdą chwilę i jest wdzięczna za to, co ma. Nie zapomina również o innych osobach, które nadal borykają się z biedą i bezdomnością.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

"Sąsiedzi podpowiedzieli mi, jak ekonomicznie robić zakupy. Trzeba zainwestować w gazety, wycinać z nich kupony rabatowe, zrobić sobie trasę zakupową i w ten sposób oszczędzać. Nawet poważne tytuły, jak "Washington Post" czy "Washington Time", miały dodatki z kuponami promocyjnymi, więc obiad planowało się ze składników nabytych w atrakcyjnej cenie" - zdradziła w swoim poradniku Kinga Rusin.

Historia Kingi Rusin jest dowodem na to, że niezależnie od przeciwności losu, trudności można pokonać i osiągnąć sukces. Jej siła, determinacja i umiejętność radzenia sobie z trudnościami są inspiracją dla innych. Dziennikarka udowadnia, że bieda nie jest wyrokiem, ale etapem w życiu, z którego można wyrwać się dzięki własnej determinacji i pracy.

Kinga Rusin dzieli się swoją historią, aby zainspirować innych do walki o swoje marzenia i przypomnieć, że trudne czasy mogą prowadzić do lepszych dni. Jej historia pokazuje, że każdy może odnieść sukces, jeśli tylko ma wiarę w siebie i nie poddaje się w obliczu trudności.

"Pójście choć raz w miesiącu do restauracji pozostawało w sferze marzeń. Marzeniem też była kawa ze Starbucksa - dla mnie synonim amerykańskiego szczęścia. Patrzyłam przez okno na mieszkańców Waszyngtonu, którzy dzień pracy zaczynali właśnie od kubka tej kawy, i zastanawiałam się, czy kiedykolwiek będzie nas na to stać. Bo ta kawa to był sposób na życie" - tak mi się wtedy wydawało - przyznała dziennikarka w swojej książce.

Pisaliśmy również o: Tajemnica finansowej zagadki Dagmary Kaźmierskiej. Dlaczego mimo życia jak królowa, nieustannie narzeka na brak pieniędzy

Może zainteresuje Cię to: Zaskakujące podobieństwo. Odkrycie, które ujawnia, jak wiele wspólnego mają Izabela Małysz i jej córka

Przypominamy o: Marcin Hakiel przekracza granice. Zdradza intymne szczegóły małżeństwa z Cichopek. Czego żałuje