Znany przede wszystkim z roli Janosika, aktor zmarł w wieku 56 lat w swoim mieszkaniu w Częstochowie. Przyczyną śmierci okazał się zawał serca, co było ogromnym szokiem dla wielu fanów.

Jednak to, co wyszło na jaw po jego śmierci, to treść jego ostatniej rozmowy z ukochaną żoną, Agnieszką Fitkau-Perepeczko.

Marek Perepeczko, mimo ogromnej popularności w młodości, znalazł miłość swojego życia w osobie Agnieszki Fitkau-Perepeczko.

Para postanowiła wspólnie wyjechać aż do Australii, gdzie aktor śledził swoją żonę, która odnosiła sukcesy zawodowe.

Choć nie wszystko układało się idealnie, ich miłość trwała. Marek Perepeczko wrócił do Polski, gdzie podjął pracę jako dyrektor teatru w Częstochowie. Niestety, to także wtedy zaczęły się jego problemy zdrowotne.

Popularne wiadomości teraz

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

„Wybacz mi, moje dziecko, że nie chciałam cię widzieć z wizytą i nigdy nie powiedziałam dobrego słowa, miałam ku temu swoje powody”

„Mamo, kupiłem ci trochę mięsa - tylko nie mów mojej żonie, schowaj to szybko”: kobieta spojrzała na syna zdezorientowana

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

Powiedział, że jest śpiący i jutro do mnie zadzwoni. Nie wiem dlaczego, ale rano obudziłam się o czwartej i nie mogłam dalej spać. Przeczekałam do siódmej i zadzwoniłam do Marka. Telefon nie odpowiadał - wspominała z żalem na łamach Super Expressu.

Zdrowie Marka Perepeczko uległo poważnemu pogorszeniu, a żona namawiała go do wizyty u lekarza. Jednak aktor niechętnie podchodził do tego tematu.

Po utracie pracy w teatrze sytuacja stawała się jeszcze bardziej trudna. Przed jego śmiercią dokonała się jednak jedna ostatnia rozmowa między małżonkami.

Perepeczko obiecał, że zadzwoni do swojej żony rano, lecz tego telefonu już nie odebrał. Agnieszka Fitkau-Perepeczko opowiedziała, że tego dnia obudziła się bardzo wcześnie i postanowiła skontaktować się z mężem. Niestety, nie odebrano telefonu, co stało się źródłem wielkiego smutku dla aktorki.

Właśnie ta rozmowa i obietnica, którą nie udało się spełnić, pozostaje dla Agnieszki Fitkau-Perepeczko nieodłączną częścią wspomnień po ukochanym mężu.

Pisaliśmy również o: Kiedy nadszedł czas narodzin naszego trzeciego dziecka, postanowiłam przypomnieć rodzicom o naszej sytuacji z mieszkaniem

Może zainteresuje:  Po tej randce zdałem sobie sprawę, że u kobiet zaczyna się starość po czterdziestce i nie ma sensu z tym walczyć

Przypominamy o: Żałoba w świecie polskiej telewizji. Nie żyje aktorka z kultowego serialu TVP