Jednak dla swoich fanów przygotowała niespodziankę, której nikt się nie spodziewał. Co planuje 85-latka, pozostająca pod opieką córki?

Jej filmowy debiut w 1956 roku w "Zemście" przyniósł nie tylko sławę, ale także problemy w szkole. Zdaniem Sławomira Kopera, Beata miała wtedy na świadectwie aż jedenaście jedynek, co groziło jej wydaleniem ze szkoły średniej.

Mimo przeciwności nie porzuciła aktorstwa. Współpracowała z największymi polskimi reżyserami, zyskując uznanie wśród widzów i pozostając damą krajowej kinematografii.

Jednak jej dobra passa przerwana została w 2017 roku, gdy pojawiły się poważne problemy zdrowotne, w tym zawał serca i operacja udrożnienia tętnicy wieńcowej. To skłoniło ją do wycofania się z życia publicznego i przejścia na zasłużoną emeryturę.

Beata nie ukrywa, że bardzo się cieszy na tę współpracę i jest jej ukłon w stronę fanów, którzy są już mocno stęsknieni. Nie wyklucza, że może być to jednak jej ostatnia tego typu współpraca - donosi informator Świata Gwiazd. Jesteście zaskoczeni takim ruchem Beaty Tyszkiewicz?

Popularne wiadomości teraz

„A potem wydarzyło się coś romantycznego. W wieku 45 lat zakochałam się w mężczyźnie starszym o 14 lat. Ale najdziwniejsze – moja ciąża.” Z życia

Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam

"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia

"Dzwonię do córki żeby przyjechała w odwiedziny i pomogła. Oznajmia, że na wieś nie pojedzie, bo jeszcze sama stanie się "wiejską dziewuchą”. Z życia

85-latka teraz rzadko wychodzi z domu, a o jej losach informuje córka. Fani wyrazili pragnienie spotkania z aktorką, ale na razie nie wiadomo, czy taka okazja się pojawi. Natomiast Beata Tyszkiewicz postanowiła zaskoczyć swoich wielbicieli pozytywnie.

Odpowiedziała na ofertę, która pozwoli jej dodać kolejną produkcję do swojego imponującego dorobku. Choć nie pojawi się osobiście na ekranie, to w filmie animowanym o roboczym tytule "Na mój pogrzeb w czerwonej sukni przyjdź" użyczy głosu jednej z głównych postaci.

Beata wyraziła radość z tej współpracy, traktując ją jako ukłon w stronę tęskniących fanów. Jednak doniesienia sugerują, że to może być jej ostatnia tego typu współpraca. Czy zaskakuje was taki ruch ze strony Beaty Tyszkiewicz?

Pisaliśmy również o: Sąsiadka przyniosła nam jedzenie, ponieważ nie pozwolono nam opuścić domu. Ale w końcu oszołomiła nas swoim oświadczeniem

Może zainteresuje: Musisz zrozumieć, że zakochałem się w tej pielęgniarce całym sercem. Nie mogę inaczej

Przypominamy o: Siedem lat miłości. Dominika Gwit i jej mąż wzruszają wszystkich. Widać chemię