Przed telewizorem", nie tylko rozbawia widzów swoim humorem i urokiem, ale także dzieli się swoim niezwykłym życiem rodzinnym. Wraz z mężem Boguszem i biologicznym synem Joachimem, Izabela otworzyła drzwi swojego domu dla czterech adoptowanych chłopców. Z okazji Światowego Dnia Adopcji, przypadającego na 9 listopada, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się tej inspirującej historii.

Izabela Zeiske, przyjmując rolę matki adopcyjnej, podjęła tę decyzję już przed ślubem z mężem Boguszem. Jej pragnienie stworzenia większej rodziny zawsze było obecne, a chęć pomocy dzieciom już na świecie była silna. Mimo początkowych wątpliwości męża, Izabeli udało się przekonać go do tego, co teraz stanowi fundament ich szczęścia i dumy.

W rozmowie z serwisem Rozrywka.Goniec.pl, Izabela Zeiske podkreśliła, że od zawsze marzyła o macierzyństwie i byciu matką dla kilkorga dzieci. Jednak zamiast decydować się na kolejne biologiczne narodziny, postanowiła dać szansę tym, którzy już są na świecie. Jej przemyślana decyzja o adopcji miała na celu stworzenie bezpiecznego domu dla tych dzieci i zapewnienie im kochającej rodziny.

Ja jestem jedynaczką, mąż jedynakiem i po prostu taka była potrzeba we mnie chyba tego, żeby stworzyć dom z większą ilością dzieci. A że urodzić? No można urodzić, oczywiście można urodzić, ale wydaje mi się, że lepiej chyba dać innym szansę na to, żeby mieli po prostu swój własny fajny dom i ja o tym myślałam już bardzo, bardzo, bardzo dawno temu, znaczy nawet jeszcze chyba przez małżeństwem - powiedziała nam Izabela Zeiske.

Reakcje biologicznych synów Izabeli i Bogusza Zeiske na decyzję o adopcji były zaskakująco pozytywne. Chłopcy, wychowując się w atmosferze szkoły integracyjnej, zdawali sobie sprawę z potrzeb innych dzieci i przyjęli nowych członków rodziny otwartymi ramionami. Izabela podkreśliła, że nie było żadnej rywalizacji ani obaw, że nowi przybrani bracia odejmą im miłość rodziców.

Popularne wiadomości teraz

"Grzegorz nie śmiał sprzeciwić się matce, a ja wypłakałam się na weselu. Goście myśleli, że to łzy szczęścia. On jej relacjonował, co robił": z życia

"Syn żąda byśmy przeprowadzili się do jego kawalerki, a on do naszego domu, jego żona znów jest w ciąży. Nie mówi co zrobić z młodszym synem": z życia

"Przyjechała do nas w gości siostra męża z rodziną. Na 3 miesiące. Zniosłabym ich, ale traktują mnie jak służącą. Nie znoszę pasożytów": z życia

Historia z pociągu: "Pani jechała do syna aby zająć się wnukami. Droga daleka, w przedziale był starszy mężczyzna, który jadł herbatniki z wrzątkiem"

Rozmowa z Izabelą Zeiske ujawniła, że początki ich wspólnego życia nie były łatwe. Dzieci z domów dziecka często zmierzały się z różnymi trudnościami i traumami, co wymagało ogromnej cierpliwości, zrozumienia i wsparcia.

Izabela podkreśliła wagę okazywania miłości i budowania bezpiecznej przestrzeni dla nowych członków rodziny, ponieważ każde z dzieci miało swoją unikalną przeszłość i potrzeby.

Pisaliśmy również o: Trauma i przestrzeń. Najstarsza córka Marty Kaczyńskiej zdecydowała się na wyjazd

Może zainteresuje: Mąż mnie zostawił i zabrał wszystkie nasze oszczędności. Moja teściowa przyszła i powiedziała to, a ja poczułam się zawstydzona

Przypominamy o: 11 listopada. Dramatyczna chwila między Andrzejem a Agatą Dudą. Odrzuciła jego zaloty