Bill Gates, założyciel firmy Microsoft to jeden z największych umysłów naszych lat.
W końcu już 5 lat temu, Gates, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, w swoim kilkuminutowym wykładzie ostrzegł świat przez pandemią.
Jeśli coś zabije 10 mln ludzi w ciągu najbliższych dekad, najprawdopodobniej będzie to wysoce zakaźny wirus, a nie wojna. Nie pociski, a mikroby. Częściową przyczyną są ogromne inwestycje w nuklearne straszaki przy znikomych nakładach na powstrzymanie epidemii. Nie jesteśmy gotowi na kolejną epidemię. - mówił Gates
Półtoraroczna dziewczynka z Łodzi zakażona koronawirusem. Diagnoza wyszła przypadkiem
Wtedy, głośno było o wirusie Ebola, który swe żniwo zebrał w Afryce Zachodniej. Na szczęście, tego mikroba udało się zatrzymać. Był on o wiele groźniejszy od koronawirusa, jednak nie można powiedzieć, że SARS-CoV-2 nie jest dla nas niebezbieczny, jeśli wręcz zatrzymał świat i zabrał ze sobą około 8000 ludzkich istnień.
Gates narzekał, że problem Eboli był spowodowany brakiem kadr, brakiem jakiegokolwiek systemu, który by przeciwdziałał rozprzestrzenianiu sie wirusa. Wszystkie informacje przekazywane były nie online, a na papierze. Jaki jest więc wniosek?
Rozwój sieci nieprawdopodobnie nam teraz pomaga. Gdyby nie szybki przepływ informacji, sytuacja na świecie byłaby o wiele gorsza.
Koniec epidemii nowego wirusa jest bliski? Zero nowych przypadków zakażeń w Wuhan
Bill Gates jednak zachowuje spokój. Nie przechwala się, mówiąc "a nie mówiłem!", tylko przekazuje część swojej fortuny na walkę z zarazą. Jego fundacja oraz dwie inne duże organizacje charytatywne we wtorek zobowiązały się do przekazania 125 milionów dolarów na walkę z koronawirusem. Niedługo może być również gotowy projekt domowych testów, finansowany przez fundację Gatesów.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com