Jeszcze kilka lat temu Ilona Felicjańska była na wielkim szczycie. Zajmowała się modelingiem, stworzyła własną fundację i brylowała na salonach. Takiej kobiecie można było tylko zadroszczyć. Ale tylko nie teraz. Bajka księżniczki nagle się skończyła po jednym wypadku samochodowym pod wpływem alkoholu. Od tego momentu życie rozdzieliło się na "przed" i "po". 

Ola Jordan pokazała pokoik swojej córeczki. Ale jak słodko to wygląda!

Popularne wiadomości teraz

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Później Ilona będzie opowidać o tym, przez co musiała przejść w swoim życiu, w szczególności mówić o swoim wielkim uzałeżnieniu alkoholowym. 

Jeszcze wcześniej pisaliśmy o tym, jak Ilonę Felicjańską i Paula Montanę było aresztowano w Ameryce. Początkowo zarzucano im naruszenie nietykalności cielesnej poprzez "dotknięcie lub uderzenie". Teraz wiadomo, co dokładnie się stało. Wszystko zdarzyło się w hotelu, w którym Ilona ugryzła swojego męża za łydkę. Jak podaje Fakt 24.pl, do policji zadzwonił mąż Paul i narzekał na swoją żonę. Więcej na ten temat czytaj tutaj

Za jakiś czas para się pobrała i wydawało się między nimi już nastąpił spokój i radość. Niestety, teraz dowiadujemy się, że czarny pasek znowu pojawił się w życiu Felicjańskiej. Ilona Felicjańska znajduje się w szpitalu psychiatrycznym! 

Demi Moore i jej kwarantanna. Zaprosiła do siebie Bruca Willisa

Na swoim Instagram gwiazda o tym napisała:

Leżę na oddziale szpitala psychiatrycznego. Tak, psychiatrycznego. Patrzę na nieszczęśliwych, smutnych i zagubionych ludzi. Krzyczących z żalu i bezsilności. Patrzę, słucham i płaczę. Tylko tyle mogę. Parę słów. Kilka przytuleń. Czy to da im nadzieje? Nie wiem. Wiem, że da mi! Bo ja? Ja jestem tylko uzależniona od alkoholu, miałam nawrót, szukałam pomocy, a w dobie obecnej kwarantanny mogłam przyjechać tylko tutaj.

Dalej modelka postanowiła filozofać na temat miłości:

Brakuje nam miłości. Nie, nie chwilowych spotkań, pójścia do łóżka, pomieszkania ze sobą przez chwile a nawet co gorsza przez lata. I mijania we wspólnym domu. Bez rozmów. Bez emocji. Bo tak wyszło, wygodnie, bo kredyt. Jak bardzo zapomnieliśmy czym naprawdę jest MIŁOŚĆ. I po co ona jest. Żeby wymagać? Żeby dostać? Żeby oczekiwać? Albo żeby dawać z siebie więcej i więcej aż staniemy się cieniem własnego siebie? A może miłość to chęć zrozumienia? Wysłuchania? Może miłość to nareszcie potrzeba zrzucenia z siebie całej tej zbroi i masek jakie ponakładaliśmy na siebie bo nam się wydawało, ze tak należy? Żeby nie odstawać, nie być gorszym, innym? A czy inny to gorszy? Kto nam to wmówił???

View this post on Instagram

Leżę na oddziale szpitala psychiatrycznego. Tak, psychiatrycznego.. Patrzę na nieszczęśliwych, smutnych i zagubionych ludzi. Krzyczących z żalu i bezsilności. Patrzę, słucham i płacze. Tylko tyle mogę. Pare słów. Kilka przytuleń. Czy to da im nadzieje? Nie wiem. Wiem ze da mi! Bo ja? Ja jestem tylko uzależniona od alkoholu, miałam nawrót, szukałam pomocy a w dobie obecnej kwarantanny mogłam przyjechać tylko tutaj. Nie wahałam się bo już wiem jak ważne jest ratować siebie! Nie cały świat - siebie. Bo cały świat zaczyna się ode mnie. Czy żałuje? Nie! Bo teraz jeszcze bardziej zrozumiałam jaką jestem szczęściarą. Jak wiele dostałam od Boga? Siły wyższej? Nie ma znaczenia jak to nazwać. Czym jest. A nawet czy jest. Wiem ze jestem ja. JA JESTEM. I Ty też jesteś... kim jesteś? Jak bardzo zagubilismy sie w tym świecie, pogoni, wyścigu na „szczyt”, konsumpcji, nowych urządzeń, telefonów, samochodów i coraz większych domów w których tak trudno się spotkać.. Porozmawiać. A nawet przywitać czy spojrzeć na siebie z miłością. Zapytać co u Ciebie? Zjeść wspólny posiłek bo nie ma czasu? Czego nie ma? Czas jest i tylko od Ciebie zależy co z nim zrobisz. Komu lub czemu go poświęcisz. Mijamy się na ulicach nie poznając, nie uśmiechając do siebie, nie zamieniając choćby kilku słów, a może one są dla kogoś tak ważne w tym momencie? Zapomnieliśmy o współczuciu, empatii, wsparciu, bezinteresownej pomocy - bo mi tez brakuje! Czego? Brakuje nam miłości. Nie, nie chwilowych spotkań, pójścia do łóżka, pomieszkania ze sobą przez chwile a nawet co gorsza przez lata. I mijania we wspólnym domu. Bez rozmów. Bez emocji. Bo tak wyszło, wygodnie, bo kredyt. Jak bardzo zapomnieliśmy czym naprawdę jest MIŁOŚĆ. I po co ona jest. Żeby wymagać? Żeby dostać? Żeby oczekiwać? Albo żeby dawać z siebie więcej i więcej aż staniemy się cieniem własnego siebie? A może miłość to chęć zrozumienia? Wysłuchania? Może miłość to nareszcie potrzeba zrzucenia z siebie całej tej zbroi i masek jakie ponakładaliśmy na siebie bo nam się wydawało, ze tak należy? Żeby nie odstawać, nie być gorszym, innym? A czy inny to gorszy? Kto nam to wmówił??? Cd w komentarzu...

A post shared by Ilona (Felicjańska) Montana (@ilonamontana) on

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com