Do zdarzenia doszło cztery lata temu, jednak dopiero dziś media obiegła wiadomość, że w grudniu 2020 roku najstarszy syn znanego aktora usłyszał wyrok ograniczenia wolności na czas 6 miesięcy, przepracowania 20h w celach społecznych, a ponadto mężczyzna musi zapłacić kwotę 500 złotych tytułem zadośćuczynienia za swój czyn.
Wyrok jest wynikiem napadu na montera z 2017 roku ,którego dopuścił się syn Daniela Olbrychskiego.
Był ubrany jak Rambo. Przepasany szerokim wojskowym pasem, na głowie miał kask i lornetkę na szyi. Podszedł do mnie, uchyliłem szybę. Miałem odpalony silnik. Wyciągnął nóż i przyłożył mi go do szyi. Powiedział, że mnie zabije. W jego oczach widziałem obłęd. Wrzuciłem wsteczny bieg, jego ręka odbiła się, nóż wypadł mu z ręki. Wtedy zaczął uciekać, a ja znowu zadzwoniłem po policję - wspominał poszkodaowany w Super Expressie.
Iza Kuna pozuje na plaży. Internauci są w szoku: „W końcu jakieś normalne ciało na Instagramie”
Niewiadomo, co skłoniło aktora do takiego czynu, jednak pewne jest to, że w jego życiu nie brakowało trudnych chwil. Mężczyzna wychowywał dwoje synów, które odebrał ich matce, gdy byli mali. Oprócz tego zmagał się on z chorobą alkoholową, którą miał ponoć wyleczyć w 2016 roku. W 2020 w jego życiu przydarzyła się także wielka tragedia. Jego starszy syn Jakub zmarł tragicznie. Chłopak został znaleziony martwy w lesie. Nie stwierdzono stuprocentowo pewnej przyczyny zgonu, jednak, wiadomo że chłopak chorował na schizofrenię i odmawiał leczenia.
Czy cesarskie cięcie można uznać jako poród? Aleksandra Żebrowska zabrała głos
Ta kolejna tragedia w rodzinie Olbrychskich na pewno mocno odbije się także na Danielu Olbrychskim. W końcu pochowanie wnuczka i skazanie syna w tak krótkim okresie czasu musi być bardzo bolesne.
Dziękujemy Ci za przeczytanie artykułu do końca. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na kolezanka.com