Nigdy nie doświadczyłam szczęścia z moim mężem, tak jak kiedyś - im szybciej wyszłam za mąż, tym lepiej, więc wyszłam za mąż w wieku 18 lat.

Na początku go kochałam i żyło nam się całkiem dobrze w domu moich rodziców. Myślałam, że Tadeusz zarobi trochę pieniędzy i w końcu przeprowadzimy się do własnego mieszkania, ale on nigdy nie zaproponował mi niczego lepszego.

Później urodziłam jeszcze dwójkę dzieci, pracowałam, mąż też coś zarabiał, ale niewiele, więc nie mogliśmy nic zaoszczędzić. Żyliśmy w ten sposób, nie głodowaliśmy, ale niczego nie zdobyliśmy.

Później moje córki wyszły za mąż i zostały synowymi. I jakie teściowe dostały - cierpią każdego dnia. Wtedy poczułam wstyd, że w wieku 50 lat nie zarobiłam nic, co mogłabym dać swoim dzieciom.

Moja siostra wyjechała do Włoch do pracy, w ciągu roku zrobiła remont w domu, a w następnym roku wymieniła ogrodzenie i doprowadziła dom do porządku. Postanowiłem więc nie czekać na zmianę pogody i złożyłem wniosek o rejestrację.

Popularne wiadomości teraz

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

„Wow, Katarzyna, pójście nad morze z kochanką męża jest bardzo odważne”: mąż się tego nie spodziewał

„Włochy nie są tak dobre, jak mówią, jestem tu od 22 lat, widziałam wiele rzeczy”: zostawiłam moją rodzinę i moje życie w domu

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

Sześć lat później zrobiłam to, o czym marzyłam - kupiłam każdej córce jednopokojowe mieszkanie, a także stale wysyłałam im torby z ubraniami i jedzeniem.

To im nie wystarczało, więc nadal pracowałam we Włoszech i co miesiąc wysyłałam im pewną kwotę.

Mąż mojej najstarszej córki również pracował za granicą, więc zaoszczędzili moje i swoje pieniądze i zamienili jednopokojowe mieszkanie na większe. Nie mogę nic powiedzieć, opiekowali się mną, starali się, a moja najstarsza córka urodziła jeszcze dwie wnuczki.

Młodsza córka miała jedno dziecko, też córkę. Jej mąż nie był tak zaradny jak mój najstarszy zięć, więc udało im się kupić tylko dwupokojowe mieszkanie.

Wtedy odetchnęłam i pomyślałam, że czas zamieszkać na swoim. Zacząłem oszczędzać na mieszkanie lub remont domu. Potem zmarli moi rodzice, a następnie mój mąż. Zostałam sama i postanowiłam spróbować zrobić coś dla siebie.

Nie jestem już młoda i nie mam już takich samych zarobków. Więc mając pewną sumę pieniędzy, postanowiłam wrócić i przeżyć swoje życie w ojczyźnie. Nagle moje dzieci zadzwoniły do mnie i powiedziały, że ich wnuki biorą ślub. Moje dzieci miały więc nadzieję, że wykorzystam pieniądze, które zarobiłam w ostatnich latach, aby pomóc wnukom kupić dom.

Odmówiłam jednak moim córkom, ponieważ uważam, że to one powinny być odpowiedzialne za swoje dzieci. Muszę za coś żyć. Oczywiście dam wnukom pieniądze na wesele, ale nie zamierzam dawać całej kwoty. Teraz moje córki nawet do mnie nie dzwonią. W ten sposób podziękowały mi za całe dobro, które dla nich zrobiłam przez lata.