Zapaliłam światło i pokój był zupełnie pusty. Na podłodze nie było nawet linoleum. Ze strachu wybiegłam na korytarz, ale wszystko nadal tam było.

Potem poszłam do kuchni, ale nie było tam kanapy ani stołu. Było tylko małe łóżko z wieloma różnymi półkami z moimi rzeczami nad nim. Wtedy zdałam sobie sprawę, co się dzieje.

Poczułam się bardzo smutna, ponieważ on to zrobił. Zaczęłam gorzko płakać, ponieważ zdałam sobie sprawę, że moje spokojne życie dobiegło końca.

Od teraz będę musiała bronić swoich praw. Następnego ranka ktoś zadzwonił do drzwi, ale nie spieszyłam się, by je otworzyć. Dzwonek nie ustawał, więc przekręciłam klucz w zamku.

Adam zapytał moją mamę, co tu robi. Przecież miała być w daczy! On i Anna długo zastanawiali się, jak dokonać dobrej naprawy. Potem mój syn zrobił krok do mieszkania, ale zagrodziłam mu drogę.

Popularne wiadomości teraz

Dzielna kotka uratowała dziecko przed atakiem wściekłego psa

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!

Nie spodziewałam się ciebie. Zanim przyjdziesz w odwiedziny, musisz mnie uprzedzić. Postanowiłam wyremontować dom i będzie tu dużo robotników, więc na razie nie jesteś tu mile widziany.

Adam jest moim jedynym synem, któremu poświęciłam całe życie. Mój mąż zmarł, gdy był bardzo mały, więc ciężko pracowałam, aby go wychować i dać mu wszystko, czego chciał. Nigdy nie kupiłam nic dla siebie, przez ponad 10 lat nosiłam tę samą kurtkę, a wszystkie pieniądze oddawałam synowi.

Nawet nie zauważyłam, jak dorósł i przyprowadził ze sobą kobietę, która już upatrzyła sobie moje miejsce. Mieszkaliśmy razem około miesiąca, a potem powiedział, że on i Anna zamieszkają w moim pokoju, a ja będę miała wyremontowaną kuchnię.

Nie mogłam wtedy powiedzieć ani słowa. Nigdy nie byłam ważna dla mojego syna, a odkąd zaczął mieszkać z Anną, jego nastawienie się pogorszyło. Nawet nie zapytali mnie, czy zgadzam się na zmiany, tylko stali i ustalali, gdzie położą swoje rzeczy w moim pokoju.

Poczułam się bardzo urażona i postanowiłam, że warto walczyć o swój dom. Adam nie dawał mi spokoju przez długi czas po tym, jak wyrzuciłam go za drzwi.

Później kompletnie oszalał, zaczął wybijać szyby i podpalać drzwi. Musiałam złożyć doniesienie na policję, a potem sprzedałam mieszkanie i kupiłam inne, w innej dzielnicy.

Od tego czasu minęło dziesięć lat, a mój syn nie pojawił się w moim życiu. Nie wiem, gdzie jest, z kim jest, to pytanie nie daje mi spać w nocy. Ale to on jest wszystkiemu winien, bo na wszystko w życiu trzeba zapracować.

Gdybym wtedy nie zaczęła protestować, już dawno wylądowałabym na ulicy. Ale poszłam do pracy w nowym miejscu, poznałam tam męża i wyszłam za mąż po raz drugi. Teraz jestem prawie szczęśliwa, ale prześladuje mnie myśl o moim synu.