Nie obchodzi mnie co do niego czuję, on zachowywał się zupełnie inaczej. Był brutalnym mężczyzną, spójrz na niego. A teraz po prostu rozkleja się w przeprosinach i skomleniu o przebaczenie.

Byliśmy małżeństwem przez dwadzieścia sześć lat, mieliśmy dwójkę dzieci i wychowaliśmy je, przeszliśmy razem przez wiele życiowych problemów, wznieśliśmy się razem od młodych i biednych do bogatych i dojrzałych.

Nie mogę powiedzieć, że przez ćwierć wieku się nie kłóciliśmy, że wszystko szło gładko. To nieprawda. Kłóciliśmy się i godziliśmy. Jesteśmy ludźmi, którzy mają emocje i nerwy.

Ale on nigdy nie zamierzał mnie zostawić, nigdy nie ogłosił, że kocha inną kobietę, a nasza rodzina przeżyła swoją przydatność. A ostatnio odważył się to powiedzieć.

Mężczyzna jest po pięćdziesiątce. Mniej więcej rok temu zaczął o siebie bardzo dbać. Zaczął chodzić na siłownię, wymienił garderobę na coś młodzieżowego, w czym, szczerze mówiąc, wyglądał śmiesznie. Zaczął nawet używać moich kremów w tajemnicy przede mną, jakbym mogła tego nie zauważyć.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

Uznałam, że mój mąż po prostu chce wyglądać młodo, bo lata zbierają swoje żniwo. Nawet podobały mi się te zmiany, bo nie raz próbowałam na niego naciskać, choć nie tak drastycznie.

Zawsze starałam się dbać o siebie. Nadal uprawiam sport, chodzę do kosmetyczki, fryzjera i innych specjalistów. Lubię to, a moja praca wymaga ode mnie dobrego wyglądu.

Bez przesadnej skromności mogę powiedzieć, że mam świetną figurę jak na swój wiek. Nadal z łatwością mogę założyć suknię ślubną.

Mój mąż wygląda starzej ode mnie, bo w rok nie da się nadrobić tego, że przez prawie ćwierć wieku nie dbał o cerę, nie był zbyt zdrowy i pozwolił swojej sylwetce opaść. A dzieli nas różnica wieku zaledwie dwóch lat.

Wspierałam go nawet, gdy dbał o siebie. Jednak garderoba, którą dla siebie wybrał, wyraźnie nie pasowała do jego wieku i statusu. Jakie koszulki z jaskrawymi nadrukami? Jakie trampki i plecak? Stary nastolatek.

Powód tych zmian stał się znany około pół roku temu. Mój mąż powiedział mi, że nasza rodzina przeżyła swoją przydatność, chce rozwodu, a im szybciej, tym lepiej.

Ten pośpiech wynika z faktu, że ma „muzę”, z którą znów czuje się młody, znów cieszy się życiem i nie wiedzie nędznej egzystencji.

To był cios. Zwłaszcza kiedy mój mąż, odpowiadając na moje pytanie „czego ci brakuje”, powiedział, że się odmładzam, ale nigdy już nie będę młoda.

Oczywiście nie mam dwudziestu lat, ale to najwyraźniej nie do pomyślenia dla mojego męża, który nawet w swoich trampkach i T-shirtach nie wygląda jak młody mężczyzna, ale jak dziadek z brzuszkiem.

Udzieliłam mu rozwodu, ale prawnik walczył o każdy grosz i każdą śrubkę. Mieszkanie było moje przed ślubem, samochód został mi, ale musiałem sprzedać daczę i podzielić pieniądze.

Mój mąż nie martwił się zbytnio tym, co stracił, zainspirowała go jego „muza”. Byłam całkiem zadowolona z tej sytuacji.

Trzymałam się swoich zasad, a mój mąż zniknął gdzieś w mieście ze swoją nową kochanką. Przyzwyczajałam się do życia w pojedynkę, co w moim wieku wymaga czasu.

Moje dzieci potępiały działania ojca i chciały mnie wspierać, ale odmówiłam. Moja córka studiuje, mój syn ma rodzinę. Gdzie oni pójdą? A ja się nie zgubię. Na pewno nie wpadnę w histerię. Wypłakałam wszystkie łzy przed rozwodem.

Przez około rok nie odzywałam się do mojego byłego, co idealnie mi odpowiadało. Otrząsnęłam się już po jego zdradzie, wspomnienia już nie bolały.

Miałam nawet kochanka, z którym związek mógł przerodzić się w coś więcej. Ale nie spieszyło mi się, byłam zadowolona ze wszystkiego.

W tym momencie mój były mąż postanowił pojawić się na mojej drodze życiowej. Stanął na progu mieszkania z bukietem i spojrzał na mnie smutno.

- „Musimy porozmawiać”, mamrotał i próbował wejść do mieszkania. Nie miałam jednak ochoty go wpuszczać.

Nie wyglądał już tak inspirująco jak przed rozwodem. Zamiast śmiesznej koszulki, znów mam na sobie cywilną koszulę. A w moich oczach pojawiła się tęsknota za przeszłością.

Nigdy nie wpuściłem go do domu, musiał wylać swoje serce w wejściu. Opowiedziałem mu, jak popełnił błąd, myląc przejawy kryzysu wieku średniego z nowym rozdziałem w swoim życiu, jak zawiódł się na swojej muzie i jak chciał przywrócić wszystko do poprzedniego stanu.

I ja też cię nie potrzebuję, mój drogi przyjacielu. Zdradziłeś mnie, więc nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Dzieci są dorosłe, majątek podzielony, rozwód sfinalizowany, wszystkie sprawy zamknięte.

Zamknęłam drzwi i obiecałam zadzwonić na policję, jeśli ktoś zadzwoni. Mój były mąż wyszedł, zostawiając bukiet na progu. A potem zaczął dzwonić, wysyłać SMS-y, czekać na mnie w pracy lub przy wejściu.

Nie mam ochoty wpuszczać go z powrotem do mojego życia. Stracił moje zaufanie. I stracił je na zawsze.

Mój były mąż postanowił ponownie się ożenić, ale postawił mi warunek: musiałam zrezygnować z jego nazwiska.

I ja też cię nie potrzebuję, mój drogi przyjacielu. Zdradziłeś mnie, więc nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Dzieci są dorosłe, majątek podzielony, rozwód sfinalizowany, wszystkie sprawy zamknięte.

Zamknęłam drzwi i obiecałam zadzwonić na policję, jeśli ktoś zadzwoni. Mój były mąż wyszedł, zostawiając bukiet na progu. A potem zaczął dzwonić, wysyłać SMS-y, czekać na mnie w pracy lub przy wejściu.

Nie mam ochoty wpuszczać go z powrotem do mojego życia. Stracił moje zaufanie. I stracił je na zawsze.