Jego żonie prezent tak bardzo się nie spodobał, że doprowadziło to do wielkiej kłótni.
"Dajemy naszemu pierworodnemu specjalne wypchane zwierzę. Ja dostałam jedno od mojej mamy, kiedy się urodziłam. Ona dostała jednego od swojej mamy, dostała od swojego taty i tak dalej" - opowiadał autor postu.
Osobliwością zabawki jest to, że jest ona wypchana włosami rodzica noworodka.
Mężczyzna wyjaśnił, jak tradycyjnie robi się to w jego rodzinie: kiedy małe dziecko zaczyna się strzyc, rodzic zbiera i zachowuje zgolone włosy.
Trwa to przez wiele lat. Gdy dziecko dorasta i samo staje się rodzicem, dla pierworodnego dziecka robi się miękką zabawkę, wypchaną latami starannie przechowywanymi włosami rodzica.
"Z żoną znaleźliśmy się w dziwnej sytuacji. Przyjechaliśmy na działkę a tam chaos. Wykopałi wszystkie nasze kwiaty. Złodzieje zabrali całą truskawkę"
„Sprzedałam działkę – teraz chodzę i płaczę. Tyle wspomnień, ale syn powiedział, żeby sprzedać, więc nie było wyboru”: historia mamy
„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”
Zmęczona mama o swojej teściowej: „Ona wcale nie pomaga z dzieckiem i myśli tylko o sobie. Nawet nie chce wziąć go na ręce”
"Włosy w zabawce symbolizują więź dziecko-rodzic, są namacalną wskazówką, że rodzic zawsze będzie przy nich" - napisała autorka postu.
Dziadek inwestuje wiele czasu i wysiłku, aby zebrać i zachować włosy, a następnie wypchać nimi zabawkę. To z kolei pokazuje zaangażowanie nowo narodzonego dziecka w historię rodziny i to, że dalsza rodzina zawsze będzie go wspierać."
Kiedy więc autorka postu urodziła córkę, jej mama zrobiła misiową kostkę i wypchała ją włosami.
Świeżo upieczony ojciec był bardzo podekscytowany, że będzie mógł dać córce ten cenny prezent, a także przewidywał opowiedzenie żonie o rodzinnej tradycji. Jednak jego żona z jakiegoś powodu nie była rozbawiona i wywołała skandal.
"Nie podobał jej się miś - nazwała go obrzydliwym i paskudnym" - podzielił się na forum zrozpaczony tata. - Stwierdziła, że jej córka nie powinna dostawać takiej zabawki".
Między rodzicami wybuchła kłótnia. Mąż upierał się, że w wypełnionym włosami misiu nie ma nic obrzydliwego, co więcej, była to znacząca tradycja dla jego rodziny. Jego żona kontrowała, że jest to niehigieniczne, dziwne i ogólnie przypomina jakiś kult.
"Powiedziała, że jeśli postawię 'to coś' obok naszej córki, to ona to wyrzuci. Byłem zszokowany. Ten miś symbolizuje dekady pracy mojej matki i pokolenia historii mojej rodziny.
Powiedziałem żonie, że jest okrutna i bez serca - nie była taka, jaką ją sobie wcześniej wyobrażałem. O kłótni powiedziałem mamie i ona też się na moją żonę wściekła" - podsumował autor postu.
"Tradycja jest jednocześnie urocza i obrzydliwa" - skomentował jeden z użytkowników na forum. - "Ale mogę bardzo dobrze zrozumieć twoją żonę, dla której ta dziwna zabawka była obrzydliwa.
"Nie powinieneś nagle dać znać swojemu partnerowi o swoich niekonwencjonalnych tradycjach rodzinnych" - dodał inny. - "Zwłaszcza jeśli polegają one na tym, że dajesz dziecku pukiel włosów.
"Powinieneś był uprzedzić swoją żonę o takiej tradycji. Wtedy uniknęłoby się kłótni" - włączył się trzeci.
Pisaliśmy również o: Najbardziej płodna kobieta świata. Jak żyje samotna matka z 44 dziećmi
Może zainteresuje Cię to: Co było powodem takiego zachowania ojczyma 8-letniego Kamila? Sąsiad mówi, jakie były powody tego zachowania
Przypominamy o: Marcin Hakiel i Paulina Smaszcz już wkrótce zatańczą w Tańcu z Gwiazdami! Czy to będzie najgorętsza edycja w historii programu