Ale rodzice mojego zięcia to bardzo dziwni ludzie. On nie jest ich dzieckiem. Ciężko pracuje i jest żywicielem rodziny. Wie, jak zrobić wszystko, mimo że jest młody.

Mieszkamy na wsi w prywatnym domu, mamy mały ogródek z własnymi warzywami, ogródek z ławkami i stołem. Razem z mężem wszystko ulepszyliśmy, położyliśmy kostkę brukową, a ja kupiłam tuje i jodły, żeby wszystko ładnie wyglądało. Podczas pierwszego spotkania swatowie powiedzieli, że bardzo im się tu podoba - mieszkają w mieście i brakuje im natury.

Po ślubie wielokrotnie dawali do zrozumienia, że chcą nas odwiedzić i odpocząć.

Mój swat pracuje jako kierowca ciężarówki. Nie ma go w domu przez wiele tygodni. Więc zachowuje się odpowiednio. Oprócz zięcia mają trójkę małych dzieci. Mają pieniądze, a swatka dobrze zarabia.

Postanowiliśmy z mężem zaprosić ich na święta do naszego domu. W końcu to nasi krewni. Długo się nad tym zastanawialiśmy i zaprosiliśmy ich.

Popularne wiadomości teraz

"To, że moja żona nie potrafi być wierna, przyjąłem jako fakt, niech się bawi. Chcę tylko jednego, żeby mnie nie opuściła. Kocham ją": z życia

"Ostatni egzamin zdawałam w sukni ślubnej. I śmiech, i łzy. Usłyszałam, jak teściowa chwali się, że oszukała moich rodziców na 15 tysięcy zł": z życia

"Syn żąda byśmy przeprowadzili się do jego kawalerki, a on do naszego domu, jego żona znów jest w ciąży. Nie mówi co zrobić z młodszym synem": z życia

"Jestem starszą synową, pomagam teściowej a ona mnie nie szanuje. A Polina młodsza jest bezczelna, nic nie robi i ją uwielbiają":Niesprawiedliwe życie

Po kawiarni udali się do naszego domu. W sumie swatowie zostały na trzy dni. Przez cały ten czas swat nieustannie wciskał nam swoje młodsze dzieci. Chciał, żebyśmy zabrali je na dwa tygodnie. Oczywiście nie zgodziliśmy się.

Więc swat wyjechał, a nam brakowało wielu rzeczy w domu. Niby nic, ale było nieprzyjemnie. Zniknął młotek mojego męża, jego klucze, opryskiwacz ręczny. Swatka ukradła nawet mały zamek z bramy.

Tak właśnie odwiedzili nas swatowie. Pierwszy i mam nadzieję ostatni raz.