Karas, który już wcześniej uczestniczył w tych zawodach, postanowił spróbować pobić rekord świata. Jego zaangażowanie i determinacja zdobyły serce Włodarczyk, która nieustannie relacjonuje przebieg zawodów dla swoich fanów.

Włodarczyk przyznała, że jej poziom stresu osiągnął zenit. Wciąż myśli o ukochanym i trudno jej skupić się na czymkolwiek innym.

Robert przejechał ok. 740 km. U nas jest godzina 22, jest minus 5 godzin, ale oni mają ciemno. Plan był taki, że Robert odpocznie kiedy będzie ciemno, ale nagle siły w niego wstąpiły i dalej postanowił, że będzie jechał. (...) Jak tu zasnąć, widząc takie zdjęcia... Trzymaj się, kochanie - relacjonowała w niedzielny wieczór.

Choć jest obecna na miejscu tylko wirtualnie, wspiera Karasia, informując fanów na bieżąco o jego postępach w Rio De Janeiro. Jednak celebrytka zaczyna odczuwać frustrację w związku z natłokiem pytań od zainteresowanych obserwatorów.

Właśnie dlatego 42-letnia Włodarczyk postanowiła opisać na swoim koncie na Instagramie, jak wygląda jej codzienność w tym trudnym okresie. Otrzymuje wiele prywatnych wiadomości od fanów, którzy wydają się nie zdawać sobie sprawy, że gwiazda jest w domu i śledzi zawody Karasia na swoim telefonie.

Popularne wiadomości teraz

Zaskakująco długa lista. Imiona, których nie wolno nadawać dzieciom w Polsce

Monika Mrozowska słodkie zdjęcie z synkiem Lucjanem. Fani: "Piękna, młoda Mama"

6 lat temu Polka wyszła za mąż za syna barona cygańskiego. Jak potoczyło się jej życie?

Na co swędzi lewe kolano?

Czytając Wasze pytania na priv, odnoszę wrażenie, że nie wszyscy wiedzą, że jestem w domu i śledzę zawody Roberta na telefonie. To trudne, bo nie ma mnie na miejscu i nie mogę w niczym pomóc, co jest nie ukrywam stresujące. Niestety nie rozdwoję się, chociaż bardzo bym chciała. Musiałam podjąć tę decyzję z uwagi na dobro naszego niespełna dwuletniego synka - rozpoczęła niegdysiejsza aktorka. Tyle godzin w samolocie, nerwy, zmiana czasu, wilgotność powietrza, no i opinie w internecie dotyczące Rio de Janeiro i w ogóle Brazylii. Że nie do końca bezpiecznie, że zdarzają się rabunki, kradzieże i inne nieprzyjemne historie. Zapewne, Ci którzy tam byli napiszą teraz, że przesadzam, ale cóż, matka musi dbać o bezpieczeństwo dziecka priorytetowo - tłumaczyła.

Włodarczyk przyznaje, że to dla niej trudne, że nie może być na miejscu i nie może pomóc ukochanemu, co wywołuje w niej dodatkowy stres. Mimo że bardzo by chciała, nie jest w stanie rozdzielić się na dwie osoby. Włodarczyk podjęła tę trudną decyzję z myślą o bezpieczeństwie ich niespełna dwuletniego synka.

Wracając do Roberta… Ja też nie wiem wszystkiego. Wiem odrobinę więcej niż Wy. Jak czegoś nie wiem, to googluję. Dostaję od Was mnóstwo pytań, a nie zawsze znam odpowiedzi. Proszę nie pytajcie mnie po 10 razy o link do zawodów. Informacje dotyczące zawodów są u Roberta na profilu. Nie jestem w stanie odpowiadać wszystkim na wiadomości prywatne, bo jestem praktycznie sama z dzieckiem, które pół dnia po mnie skacze, drugie pół próbuje wejść na stół, a dodatkowo bawi się w Tadka Niejadka. Wrzucam ile mogę i kiedy mogę. Bądźcie wyrozumiali proszę. I trzymajcie kciuki za Roberta - zaapelowała Agnieszka Włodarczyk.

Włodarczyk dzieli się również swoimi osobistymi przemyśleniami na temat podróży do Brazylii. Opowiada o długich godzinach spędzonych w samolocie, nerwach towarzyszących podróży, zmianie strefy czasowej i wpływie wilgotności powietrza na organizm.

Dodatkowo, celebrytka jest świadoma opinii w internecie dotyczących bezpieczeństwa w Rio de Janeiro i Brazylii jako całości. Choć niektórzy mogą uznać jej obawy za przesadzone, Włodarczyk podkreśla, że jako matka priorytetowo dba o bezpieczeństwo swojego dziecka.

Pisaliśmy również o: Rafał Collins odkrywa mroczne tajemnice dotyczące Tomasza Komendy. Przerwał milczenie po dwóch latach

Może zainteresuje Cię to: Kulisy komunii córki Cichopek Hakiela. Wyjątkowy prezent dla Helenki

Przypominamy o: Kasia Cichopek i Marcin Hakiel w towarzystwie Kurzajewskiego i Dominiki na pierwszej komunii córki. Wspólne celebrowanie ważnego momentu