Para, która powróciła niedawno ze swoich wymarzonych wakacji, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do siły swojego związku. Relacjonując swoje wspólne przygody na mediach społecznościowych, Kasia i Maćek pokazują, że miłość to nie tylko piękne chwile, ale także wspólna siła przeciwstawienia się krytykom i hejterom.
Mimo że zaręczyny Cichopek i Kurzajewskiego miały miejsce niemal rok temu, temat ich ślubu wciąż wzbudza wiele emocji. Media nieustannie zadają pytania, a fani ciekawi są, kiedy usłyszą to magiczne "tak". Cóż, para zdaje się trzymać się zasady "własnym tempem", ignorując presję zewnętrzną i wytyczając swoją własną drogę.
Chociaż spekulacje na temat planowanego ślubu w Grecji wydawały się mieć podstawy, szybko okazało się, że życie gwiazd nie jest takie proste. Anonimowy informator doniósł, że obowiązki zawodowe, prace nad remontem domu oraz zamieszanie związane z innymi sprawami skłoniły parę do opóźnienia ceremonii zaślubin. To dowód, że miłość stoi czasami wobec realnych wyzwań, które trzeba wspólnie pokonać.
Kasia Cichopek, choć ukochała Maćka Kurzajewskiego, nie spieszy się z uroczystym ślubem. Istnieją ku temu głębsze przyczyny, a jedna z nich jest naprawdę wyjątkowa. Sto lat życia przeżyła babcia Kasi, a jej radość z zakochanej wnuczki jest nie do opisania.
To właśnie ta miłość do babci skłania aktorkę do refleksji nad sakramentem małżeństwa. Wzruszające marzenie babci o zobaczeniu Kasi przed ołtarzem nie pozostaje bez echa w sercu aktorki.
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!
Jednak Kasia Cichopek to nie tylko wyjątkowa wnuczka, ale także indywidualność z własnymi przemyśleniami na temat małżeństwa. Jej rozterki nie tkwią w przeszłości czy złych doświadczeniach, lecz są odzwierciedleniem jej autentycznego spojrzenia na życie i miłość.
Gwiazda nigdy nie była zapalonym entuzjastą hucznych ceremonii. Jej wcześniejsze doświadczenia związane z poprzednim małżeństwem jasno pokazują, że autentyczność i akceptacja samej siebie są kluczowe.
To on nalegał na ślub, mnie małżeństwo nie było potrzebne do szczęścia. Miałam u boku mężczyznę, z którym lubiłam spędzać czas, podróżować i to mi wystarczyło. Uważałam, że jest dobrze tak, jak jest. Ale dla Marcina małżeństwo było ważne i w końcu mnie przekonał - wyjawiła.
Pisaliśmy również o: Miłosny zaklęty krąg w "Sanatorium miłości". Czy szykuje się kolejna uroczystość z bohaterami programu w rolach głównych
Może zainteresuje Cię to: Wędrowiec Ivan Komarenko wciąż podziwia Rosyjskie krajobrazy. Piosenkarz podzielił się radosną nowiną. "Moja rodzina powiększyła się"
Przypominamy o: Dramatyczne Chwile. Syn Andrzeja Sołtysika trafił do szpitala na oddział ratunkowy