Mimo że przed karierą aktorską pracował jako kucharz, to właśnie w roli Grzesia zdobył serca publiczności i pozostał z nią przez dwanaście lat. Niestety, jego tragiczna śmierć w 2014 roku była ogromnym ciosem dla fanów i rodziny.

Przed swoją aktorską karierą Grzegorz Komendarek pracował jako kucharz i był związany z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Szefów Kuchni i Cukierni. Jednak to występowanie w "Złotopolscy" otworzyło przed nim zupełnie nowe drzwi.

Jego postać Grzesia była pracownikiem Marty Gabriel i od razu zdobyła uznanie widzów. Reżyserka serialu, Małgorzata Raszek-Zaliwska, zauważyła jego talent i naturalność przed kamerą, dzięki czemu Komendarek stał się ważnym elementem obsady, dostarczając wiele radości widzom.

Choć na ekranie wydawał się być pełen życia, jego życie prywatne było pełne wyzwań. Stracił rodziców i siostrę, co pozostawiło go w głębokiej samotności. Jego jedynymi towarzyszami były dwa ukochane psy, którymi opiekował się z oddaniem.

Dodatkowo, Grzegorz Komendarek zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w szczególności z zaawansowaną cukrzycą, która utrudniała mu codzienne funkcjonowanie i wymagała stałej opieki.

Popularne wiadomości teraz

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Szymon długo nie chciał się przyznać, dlaczego wziął kredyt, ale naległam. Okazało się, że kupił swojej byłej żonie samochód”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

Dramatyczny los Grzegorza Komendarka osiągnął swój szczyt 21 września 2014 roku, kiedy wracał z Festiwalu Rosołu w Łopanowie. Niestety, tragiczny wypadek samochodowy pozbawił go życia, a wraz z nim zginęła publicystka Hanna Szymanderska. To był ogromny cios dla fanów aktora i jego bliskich.

Również reżyserka "Złotopolscy," Małgorzata Raszek-Zaliwska, podkreślała w jednym z wywiadów, że mimo wspólnej pracy w serialu nigdy nie miała okazji bliżej poznać Grzegorza Komendarka. To przykład, jak życie osobiste może skrywać się za postawą pełną uśmiechu i popularności.

Był prawdziwym kucharzem w restauracji, w której mieliśmy zdjęcia, i pewnego dnia Radosław Piwowarski dał mu prawdziwe zadanie w "Złotopolskich". Grzesio zagrał, raz, drugi, trzeci... i grał u nas kilkanaście lat – mówiła w wywiadzie dla Faktu Małgorzata Raszek-Zaliwska.

Mimo iż graliśmy z Grzegorzem Komendarkiem w jednym serialu, nigdy nie miałam go okazji bliżej poznać. Trudno mi sobie wyobrazić, że można być tak samotnym człowiekiem. Jestem wstrząśnięta tą sprawą. Zginął człowiek tak samotny, że nie ma go kto pochować. Przerażające. Brak mi słów – powiedziała po jego śmierci Aleksandra Woźniak. 

Grzegorz Komendarek pozostawił po sobie wspomnienia jako kucharz Grzesio i postać, którą wielu widzów pokochało. Jego życie prywatne, choć pełne trudności, jest także dowodem na siłę ludzkiego ducha i determinację w dążeniu do realizacji marzeń. Jego śmierć była ogromną stratą, ale jego dziedzictwo wciąż pozostaje żywe w sercach tych, którzy mieli przyjemność oglądać go na ekranie.

Pisaliśmy również o: Małgorzata Foremniak jest szczęśliwa i zakochana. Kim jest ten szczęśliwiec, który podbił jej serce

Może zainteresuje Cię to: Odeszła legenda polskiego kina. Trudno uwierzyć, jak wygląda jej ostatnie miejsce spoczynku

Przypominamy o: Agata i Piotr Rubikowie rozstali się? O wszystkim poinformowali na Instagramie