Na tym etapie pojawił się poważny konflikt. Badanie USG wykazało, że mamy dziewczynkę.
Moja żona i ja byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ zawsze marzyliśmy o pięknej córce.
Kiedy zaczęliśmy zastanawiać się nad imieniem, moja żona Julia zaczęła mi mówić, że rodzina ma tradycję.
W ich rodzinie nowym dzieciom nadaje się imiona po dziadkach. Jej babcia ze strony matki ma na imię Anna, a ze strony ojca Marta.
Oczywiście byłam przeciwna nadawaniu mojej córce tak dziwnych imion. Jest wiele nowoczesnych, pięknych imion.
Kiedy się sprzeciwiłem, żona zaczęła mnie pouczać, jak ważne są tradycje rodzinne.
Bardzo szanuję tradycje rodzinne, ale nie chcę przez nie rujnować życia mojemu dziecku, które będzie nas nienawidzić do końca życia za nadanie mu tak dziwnego imienia.
Dużo kłóciliśmy się na ten temat. W końcu moja żona powiedziała, że musimy znaleźć kompromis.
Zaproponowałem imię Zlata, a ona się zgodziła. W ostatnim miesiącu ciąży przedwcześnie urodziła i trafiła do szpitala.
Bardzo się martwiłem.
Na szczęście poród przebiegł dobrze. Kiedy zostałem wypisany, poszedłem odebrać córkę i przytulić moją Zlatę.
Wtedy zobaczyłem, że na wstążce, którą zabandażowano dziecko, jest napisane Anna. Byłem bardzo zły. W końcu to także moja córka i mam prawo uczestniczyć w wyborze jej imienia.
Teraz znowu kłócimy się z żoną i nadal nalegam na zmianę imienia.
Pisaliśmy również o: Ostatnie pożegnanie Hanny Gucwińskiej. Miejsce jej ostatecznego spoczynku zostało ustalone
Może zainteresuje: Polska pogrążona jest w żałobie. Nie żyje jeden z najwybitniejszych aktorów "Świata według Kiepskich"
Przypominamy o: W sieci gorąco. Andrzej Piaseczny odpowiada na nietakt internauty. "Proszę nie przekraczać tych granic"