Czekał na dziewczynę, której nigdy wcześniej nie widział - dziewczynę z różą.

Zainteresował się nią rok temu w bibliotece na Florydzie. Był zaintrygowany książką, nie jej treścią, ale znakami ołówka na marginesach.

Delikatne pismo odzwierciedlało przemyślaną duszę i wnikliwy umysł. Książka nosiła nazwisko poprzedniej właścicielki, panny Hollis Meynell.

Znalezienie jej adresu zajęło dużo czasu i wysiłku. Mieszkała w Nowym Jorku. Napisał do niej list, przedstawił się i zaproponował współpracę.

Następnego dnia został wysłany do służby za granicą. Przez rok ta dwójka poznawała się poprzez listy. Każdy nowy list był ziarnem wpadającym w żyzną glebę ich serc. Początek powieści był obiecujący.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

Blanchard poprosił dziewczynę o przesłanie zdjęcia, ale ta odmówiła. Napisała, że jeśli naprawdę poważnie o niej myślał, to jej wygląd nie miał znaczenia. A teraz nadszedł czas, aby wrócił do domu.

Spotkanie zostało zaplanowane na 7 rano na Grand Central Station w Nowym Jorku. "Rozpoznasz mnie", napisała, "będę miała czerwoną różę na klapie marynarki".

I tak o 7 rano stał na dworcu, czekając na dziewczynę, której twarzy nigdy nie widział. Młoda kobieta o smukłej, pięknej sylwetce szła w jego kierunku.

Jej twarz okalały długie blond loki, a oczy były niebieskie jak delikatne kwiaty. W bladozielonym garniturze wyglądała jak nowo przebudzona wiosna. Podszedł do niej, zupełnie zapominając sprawdzić, czy ma różę.

Na jej ustach pojawił się lekki, prowokujący uśmiech.

- Przepuść mnie, marynarzu! - powiedziała.

I wtedy mężczyzna zobaczył, że za nią stoi Hollis Manel. Kobieta miała około 40 lat, jej siwiejące włosy były ukryte pod znoszonym kapeluszem. Miała nadwagę, a jej grube nogi ledwo mieściły się w butach na niskim obcasie.

Pisaliśmy również o: Na jednym z przystanków do autobusu wsiadła ciężarna dziewczyna. Kiedy kierowca zapytał ją, jak się czuje, odpowiedziała, że jest w trakcie porodu

Może zainteresuje: Danuta Martyniuk nie skąpiła na luksusie w USA. Rozrzutność i beztroska w trakcie ich wyjątkowego pobytu

Przypominamy o: "Kiedy dotarliśmy do domku, zobaczyliśmy, że krewni męża zarządzają tym miejscem. Na szczęście mąż natychmiast zareagował"