Jeśli coś robisz, musisz robić to perfekcyjnie. Ukończyła szkołę z wyróżnieniem, college z czerwonym dyplomem i z sukcesem obroniła pracę magisterską na uniwersytecie.

Nawet męża wybrała świadomie, nie z powodu uczuć. A teraz ma kopię siebie w męskiej postaci.

Marta i Rick mają córkę. Dziewczynka chodzi do 3 klasy i też stara się być wszędzie na czas. Tak przynajmniej twierdzą jej rodzice.

Zdałam sobie sprawę z tego, czy córce się to podoba, gdy miałam okazję spędzić z nią czas sam na sam.

Rick wyjechał na tydzień w podróż służbową, Marta pracuje do 18:00, a moją córkę trzeba wozić do różnych klubów. Zgłosiłam się więc na ochotnika do pomocy, żeby nie musieli nikogo szukać.

Popularne wiadomości teraz

"Urodziłam dwójkę dzieci od teścia, bo mój mąż nie miał pojęcia. Chciałam powiedzieć prawdę, ale obiecałam teściowej, że będę milczeć"

"Przykro mi, ale ślubu nie będzie. Miłość to miłość, ale nie chcę mieszkać w stodole": mężczyzna żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"

"Widzę jakieś papiery w koszu. Serce podpowiadało mi, że mój mąż nie jest w podróży służbowej. Podwinęłam rękawy i sięgnęłam do wiadra"

Moja siostrzenica rano i wieczorem to dwa zupełnie różne dzieci. Po zakończeniu zajęć pozalekcyjnych dziewczynka ledwo może zanieść tornister do samochodu.

Kiedy wracamy do domu, idzie prosto do łóżka, pomijając kolację.

Marta mówi, że jej córka ma swój własny harmonogram. Zawsze śpi wieczorem, potem je kolację i odrabia lekcje. Moim zdaniem dziewczyna jest zbyt zajęta.

Angielski we wtorek i czwartek. Taniec w środę i sobotę. Karate w poniedziałek i piątek.

Do tego dochodzą prace domowe i zadania od korepetytorów. Kiedy dziecko może się zrelaksować i po prostu pobawić z przyjaciółmi?

Dobrze, że dziewczynka ma taką ciocię jak ja. W czwartek ostrzegłam nauczycielkę angielskiego, że dziecko nie przyjdzie na lekcje z powodu bólu głowy i zabrałam siostrzenicę do parku rozrywki.

W piątek, zamiast na karate, poszłyśmy na film familijny i zjadłyśmy dużo popcornu. Ominęłaby ją potańcówka u mnie, ale jej tata wrócił z delegacji i Marta była w domu w sobotę.

Oczywiście mój żart nie pozostał niezauważony. Polina powiedziała, że jestem nieodpowiedzialna i że nie zostanę dłużej z siostrzenicą.

Wyraziłam swój pogląd na sytuację i szczerze powiedziałam, że moja siostra próbuje realizować swoje marzenia poprzez własne dziecko.

Nigdy nie zapytała, czy jej córce podobają się te wszystkie zajęcia i co tak naprawdę chciałaby robić. Krótko mówiąc, pokłóciłyśmy się.

Nie sądzę, że w najbliższej przyszłości będę mogła spotkać się z moją siostrzenicą, ale nie żałuję tego, co zrobiłam. Gdybyś mógł zobaczyć szczęśliwą twarz dziecka, kiedy opuściliśmy zajęcia, zrobiłbyś to samo.

Pisaliśmy również o: "Bezrobotna siostra mojego męża kupiła mieszkanie w nowym budynku. Od razu zaczęłam podejrzewać, że coś jest nie tak: Pokażę jej luksus"

Może zainteresuje: Miała 42 lata. Spodziewała się trojaczków. Zaczęła rodzić i wszystko szło dobrze, dopóki lekarz nie zaczął się dziwnie zachowywać

Przypominamy o: Smutne wieści z polskiego kina. Aktorka z "Barw szczęścia" nie żyje