Przez lata jej mąż zdobywał kolejne górskie szczyty, a teraz to ona postanowiła podążać śladami jego marzeń.

Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce 18 maja, poruszyły opinię publiczną. Media doniosły, że Kacper Tekieli, mąż Justyny Kowalczyk, zginął w szwajcarskich Alpach. Wraz z rodziną wyruszył na wspinaczkę, która niestety zakończyła się tragedią.

Szczegóły zdarzenia są nadal badane przez szwajcarską policję, która stara się ustalić okoliczności tego tragicznego wypadku.

Kacper Tekieli był znany z podboju czterotysięczników. 9 maja informował swoich fanów na mediach społecznościowych o kolejnych wyprawach, takich jak Bishorn (4153 m), Weissmies (4017 m) i Lagginhorn (4010 m). Jego relacje z górskich szczytów wzbudzały podziw i inspirację u wielu osób. Niestety, 17 maja zamieścił swój ostatni post.

Popularne wiadomości teraz

„Sprzedałam działkę – teraz chodzę i płaczę. Tyle wspomnień, ale syn powiedział, żeby sprzedać, więc nie było wyboru”: historia mamy

„Żona spała obok, a na Facebooku napisała do mnie piękna nieznajoma. Otworzyłem jej stronę, ale sumienie powstrzymało mnie przed głupotą”: z życia

„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”

Zmęczona mama o swojej teściowej: „Ona wcale nie pomaga z dzieckiem i myśli tylko o sobie. Nawet nie chce wziąć go na ręce”

Mimo ogromnego cierpienia, Justyna Kowalczyk postanowiła nie poddawać się rozpaczy. Już dzień po pogrzebie męża opublikowała wpis, w którym zadeklarowała, że będzie kontynuować jego pasję i dążyć do zdobywania kolejnych szczytów. Nie zwlekając, biegaczka narciarska zaczęła organizować wycieczki rowerowe i wspinaczki górskie, często towarzyszy jej dwuletni syn.

Przez media społecznościowe Justyna na bieżąco dzieli się swoimi osiągnięciami i przeżyciami z fanami. W ostatnim czasie udokumentowała wyprawę na jednym z tatrzańskich szlaków, gdzie towarzyszył jej mały Hugo. Teraz na jej instagramowym profilu pojawił się kolejny wzruszający wpis.

Na zdjęciu widać greckie góry, a na otwartym notesie widnieje zapisane "Hugo i mameł POL" - to deklaracja zdobycia kolejnego szczytu. Justyna Kowalczyk stara się przekazać synowi tę samą miłość do gór, która kierowała życiem jej tragicznie zmarłego męża.

Nie kryje, że chce kontynuować pasję swojego męża, który marzył o zdobyciu wszystkich czterotysięczników. Kilka czas temu udało jej się wejść na Giewont, a teraz pochwaliła się kolejnym osiągnięciem - wyprawą na szczyt Skolio w masywie górskim Olimpu.

Justyna Kowalczyk nie tylko była żoną Kacpra Tekieli, ale także od zawsze wspierała go w jego niezwykłej pasji.

W jednym ze swoich postów na mediach społecznościowych napisała: "Byłam żoną najwspanialszego człowieka na świecie, który był ALPINISTĄ. Choć sama gór się boję (trójkowe trudności to granica mojego komfortu), to starałam się Go ze wszystkich sił wspierać.

Na tym moim zdaniem polega miłość. A On nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry." To poruszające słowa, które oddają ogromne uczucie i wdzięczność Justyny wobec swojego męża.

Justyna Kowalczyk stanowi inspirację dla wielu ludzi, którzy podziwiają jej siłę i determinację w pokonywaniu trudności. Jej postawa pokazuje, że nawet po najgłębszej tragedii można odnaleźć siłę, by kontynuować życie i realizować marzenia.

Kacper Tekieli zawsze będzie obecny w sercu Justyny i teraz ona sama, wraz z małym synem, wyrusza na wspinaczkowe szlaki, zdobywając szczyty i upamiętniając jego pasję. Ich historia jest dowodem na to, że miłość i poświęcenie są w stanie przetrwać nawet najtrudniejsze chwile.

Pisaliśmy również o: Marta Manowska szuka miłości i rodziny. "Chciałabym mieć rodzinę"

Może zainteresuje Cię to: Robert Makłowicz ogłasza radosne wieści dotyczące swoich synów, fani wyrażają swoje gratulacje

Przypominamy o: Niezapomniany wypad nad morze. Marcin Hakiel i Dominika wzbudzają sensację swoją odważną postawą i nowym, intrygującym tatuażem