Wielu widzów może pamiętać go z kultowego programu "Śmiechu warte", który przyciągnął legion fanów szukających dobrego śmiechu i humorystycznych sytuacji.

Pomimo swoich pokaźnych lat, satyryk pozostaje aktywny zawodowo. Niedawno otworzył się na temat swoich planów emerytalnych, rzucając światło na mniej dyskutowany aspekt swojego życia.

Tadeusz Drozda to nazwisko znane, szczególnie wśród nieco starszej widowni. Związany był z TVP, gdzie przez wiele lat prowadził program "Śmiechu warte", w którym prezentował zabawne filmiki nadsyłane przez widzów.

Prowadził również talk show "Herbatka u Tadka". Z czasem jednak jego występy w telewizji stawały się coraz rzadsze, co trwa do dziś.

Po około czterech latach współpracy z Superstacją, Tadeusz Drozda zakończył współpracę z tą stacją. W tym czasie stacja przeszła znaczące zmiany, rozstając się z kilkoma znanymi postaciami i zmieniając formułę programową. Zmiana ta z pewnością uderzyła w komika, który nie ukrywał swojego rozczarowania.

Popularne wiadomości teraz

"To, że moja żona nie potrafi być wierna, przyjąłem jako fakt, niech się bawi. Chcę tylko jednego, żeby mnie nie opuściła. Kocham ją": z życia

"Przyjechała do nas w gości siostra męża z rodziną. Na 3 miesiące. Zniosłabym ich, ale traktują mnie jak służącą. Nie znoszę pasożytów": z życia

"Prababcia zostawiła mieszkanie mojej żonie, a teściowa żąda żebyśmy oddali je na rzecz młodszej siostry, bo jesteśmy egoistami. Zero wstydu": z życia

Historia z pociągu: "Pani jechała do syna aby zająć się wnukami. Droga daleka, w przedziale był starszy mężczyzna, który jadł herbatniki z wrzątkiem"

Ja mam dziesiątki pomysłów. Tylko telewizje nie tęsknią za mną. Co by nie mówić, jestem coraz starszy, a u nas wiek nie działa na korzyść. W żadnym normalnym kraju taki facet jak Drozda po tylu sukcesach nie zniknąłby ot tak z mediów. Żadna inna telewizja nie pozwoliłaby mi odejść. Trzymaliby mnie, za co tylko się da, bylebym tylko dla nich pracował - powiedział komik w rozmowie z Plejadą

Emerytura jest często tematem dyskusji wśród celebrytów, ponieważ otrzymywane przez nich emerytury często nie zaspokajają ich podstawowych potrzeb. Tadeusz Drozda ma jednak inne spojrzenie. Mimo wielu lat aktywnej działalności w telewizji i branży, jego emerytura nie jest wygórowana.

Nie narzekam. Już tak mam. Poza tym sam sobie zgotowałem ten los - stwierdził satyryk

Tadeusz Drozda zdradził również, że mimo pozornej nieobecności na małym ekranie, nieustannie pracuje. Co ciekawe, osoby, które dawno nie widziały go w telewizji, ze zdziwieniem odkryły, że wciąż jest bardzo żywy.

Ludzie się trochę dziwią, ale jeszcze żyję - zażartował sobie komik

Pisaliśmy również o:Skandal w centrum miasta. Monika Richardson wymienia ostry spór z córką. "Wyrwała matce telefon z rąk"

Może zainteresuje Cię to: Wspomnienie syna Sylwii Peretti na cmentarzu. Co wyróżnia jego miejsce spoczynku miesiąc po strasznej straty

Przypominamy o: Niesamowite zmiany w wyglądzie Zenka Martyniuka. Żona pewnie dumna z efektów