To było prawdziwe wyzwanie dla naszej rodziny, ponieważ jestem gospodynią domową. Przed urlopem macierzyńskim pracowałam jako księgowa w radzie gminy, ale teraz są tylko młodzi ludzie, którzy mnie potrzebują.

Musiałam pilnie znaleźć rozwiązanie. Mamy dwójkę dzieci. Starszy jest żonaty i wkrótce zostanie ojcem. Musimy pomóc naszym dzieciom i dać coś naszemu wnukowi.

Młodszy zamierza pójść na uniwersytet. Skąd wziąć pieniądze? Adam, na szczęście, jest subtelną osobą. Wyobraził sobie, że obraził się na cały świat i teraz leczy duszę goryczą.

Nie wiem gdzie on to znajduje i kiedy ma czas. W jednej chwili wydaje się chodzić normalnie, a kilka minut później zatacza się z boku na bok.

Ostatnim razem, gdy wybrał się z przyjaciółmi na ryby, utopił nasz samochód w rzece. Mimo że był stary, wciąż jeździł. Z trudem go wyciągnęliśmy, ale biedak nawet nie chciał odpalić. Jakbyśmy nie mieli wystarczająco dużo problemów w życiu.

Popularne wiadomości teraz

„Kto pociągnął mnie za język, kiedy zaprosiłam moją córkę i zięcia do mojej wioski. Teraz modlę się do Boga, aby jak najszybciej wrócili do domu”

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

"Odkąd byłam dzieckiem, moja matka bardzo mnie nie lubiła. A potem moja siostra powiedziała mi, że moja matka potrzebuje pomocy"

"W ostatni weekend mój młodszy syn postanowił zrobić mi niespodziankę. W sobotni poranek na progu stała swatka"

Zmęczona takim życiem, zadzwoniłam do przyjaciółki i poprosiłam ją o dobre słowo dla mojego męża na ich farmie. Jest pracowity, wykona każdą pracę, byle tylko mu zapłacili.

Natalia zgodziła się i Adam został zabrany samochodem. Poczułam ogromną ulgę. Zaczęliśmy żyć dalej, ale w moje serce wkradł się nowy niepokój.

Adam coraz częściej wraca późno do domu. Ma normalny dzień pracy, więc zapytałam go, dlaczego się spóźnia, a on odpowiedział, że naprawia samochód lub pomaga przyjacielowi.

Zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak, więc postanowiłam odwiedzić męża w pracy. Przyszłam wieczorem i był tam tylko stróż. Zapytałam go, gdzie jest mój mąż, a on niechętnie powiedział mi, że od dobrego miesiąca odwozi moją koleżankę Natalię do domu. Najwyraźniej odwdzięczał się jej za pomoc w znalezieniu pracy.

Miałam przemożną ochotę pójść do niej i wyrwać jej wszystkie warkocze, ale zwyciężył zdrowy rozsądek. Jeśli zrobię scenę i wyrzucę Adama z domu, będzie jej lepiej.

Dostanie męża, a jego pieniądze trafią do jej kasy. A ja mam dwójkę dzieci, które potrzebują pomocy i sama nie dam rady. Pożegnałam się więc ze strażnikiem i poszłam do domu przygotować obiad dla mojego "ukochanego" męża.

Możecie pomyśleć, że jestem głupia i nie mam do siebie szacunku - mam, ale co można zrobić, gdy życie jest tak niesprawiedliwe?

Pisaliśmy również o: "Chciałam dobrze, ale wyszło jak zwykle. Pomogłam moim dzieciom posprzątać domek, a one odebrały mi klucze"

Może zainteresuje: Zięć dostał pracę w damskiej saunie. Staram się przekonać córkę, że to nie jest normalne. Jej to w ogóle nie przeszkadza, najważniejsze są pieniądze

Przypominamy o: Córka nie słuchała słów matki ani własnego rozsądku. "Trzy lata później pojawiła się na moim progu z pytaniami: co robić"