Mamy już 40 lat i nie mamy czasu, by próbować rodzić dzieci na różne sposoby. Zajście w ciążę zajęło nam siedem lat. To dość długo.
I wtedy przyjaciółka rodziny zaproponowała im wyjście - zabranie dziecka z sierocińca.
Para zgodziła się na tę decyzję, a dlaczego nie, mieliby dziecko w krótkim czasie, a nie niemowlę, ale nieco starsze dziecko, które spałoby i nie wymagało przewijania.
Minął miesiąc, para dostała dziecko, zabrała ją do sklepu z modą i kupiła jej drogie ubrania i zabawki. Nie wzięli jednak pod uwagę jednego czynnika: dziecka nie można kupić i nie jest zabawką.
A kiedy okazało się, że para oddała dziewczynkę do sierocińca zaledwie miesiąc później, powiedzieli, że nie słuchała. Przyjaciółka rodziny zaniemówiła.
Anna zobaczyła głodne i brudne dzieci i zapytała, gdzie są ich rodzice: "Tata jest w domu, śpi, a mama nas zostawiła"
"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"
"Nie ufaj Lisie, to zła osoba. Znam ją od 20 lat". To nie powstrzymuje jej przed korzystaniem z usług twojego męża
Rodzice Anny nie wzięli udziału w ślubie, mówiąc swojej jedynej córce, że to małżeństwo nie przetrwa
"Jak możecie to robić, to jest żywy człowiek, dziecko, a wy ją tak traktujecie". Być może nie bez powodu Bóg nie zsyła potomków takim ludziom.
Może zainteresuje: Staruszka w lekkich ubraniach i skarpetkach stała czekając na syna, który miał ją odebrać trzy dni temu, a minęły już dwa tygodnie
Przypominamy o: "Nasz syn przygotowuje się do ślubu i zarezerwował już elegancką restaurację, zaprosił sporo gości, ale nas z ojcem się tam nie spodziewa. Dlaczego"