
Para, która powróciła niedawno ze swoich wymarzonych wakacji, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do siły swojego związku. Relacjonując swoje wspólne przygody na mediach społecznościowych, Kasia i Maćek pokazują, że miłość to nie tylko piękne chwile, ale także wspólna siła przeciwstawienia się krytykom i hejterom.
Mimo że zaręczyny Cichopek i Kurzajewskiego miały miejsce niemal rok temu, temat ich ślubu wciąż wzbudza wiele emocji. Media nieustannie zadają pytania, a fani ciekawi są, kiedy usłyszą to magiczne "tak". Cóż, para zdaje się trzymać się zasady "własnym tempem", ignorując presję zewnętrzną i wytyczając swoją własną drogę.
Chociaż spekulacje na temat planowanego ślubu w Grecji wydawały się mieć podstawy, szybko okazało się, że życie gwiazd nie jest takie proste. Anonimowy informator doniósł, że obowiązki zawodowe, prace nad remontem domu oraz zamieszanie związane z innymi sprawami skłoniły parę do opóźnienia ceremonii zaślubin. To dowód, że miłość stoi czasami wobec realnych wyzwań, które trzeba wspólnie pokonać.
Kasia Cichopek, choć ukochała Maćka Kurzajewskiego, nie spieszy się z uroczystym ślubem. Istnieją ku temu głębsze przyczyny, a jedna z nich jest naprawdę wyjątkowa. Sto lat życia przeżyła babcia Kasi, a jej radość z zakochanej wnuczki jest nie do opisania.
To właśnie ta miłość do babci skłania aktorkę do refleksji nad sakramentem małżeństwa. Wzruszające marzenie babci o zobaczeniu Kasi przed ołtarzem nie pozostaje bez echa w sercu aktorki.
„A potem wydarzyło się coś romantycznego. W wieku 45 lat zakochałam się w mężczyźnie starszym o 14 lat. Ale najdziwniejsze – moja ciąża.” Z życia
„Po tym, jak go zdradziłam, mój mąż wrócił, ale mi nie wybaczył. Nie zapomniał. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale to nie pomogło”
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Modlitwa za twojego dziecka
Jednak Kasia Cichopek to nie tylko wyjątkowa wnuczka, ale także indywidualność z własnymi przemyśleniami na temat małżeństwa. Jej rozterki nie tkwią w przeszłości czy złych doświadczeniach, lecz są odzwierciedleniem jej autentycznego spojrzenia na życie i miłość.
Gwiazda nigdy nie była zapalonym entuzjastą hucznych ceremonii. Jej wcześniejsze doświadczenia związane z poprzednim małżeństwem jasno pokazują, że autentyczność i akceptacja samej siebie są kluczowe.
To on nalegał na ślub, mnie małżeństwo nie było potrzebne do szczęścia. Miałam u boku mężczyznę, z którym lubiłam spędzać czas, podróżować i to mi wystarczyło. Uważałam, że jest dobrze tak, jak jest. Ale dla Marcina małżeństwo było ważne i w końcu mnie przekonał - wyjawiła.
Pisaliśmy również o: Miłosny zaklęty krąg w "Sanatorium miłości". Czy szykuje się kolejna uroczystość z bohaterami programu w rolach głównych
Może zainteresuje Cię to: Wędrowiec Ivan Komarenko wciąż podziwia Rosyjskie krajobrazy. Piosenkarz podzielił się radosną nowiną. "Moja rodzina powiększyła się"
Przypominamy o: Dramatyczne Chwile. Syn Andrzeja Sołtysika trafił do szpitala na oddział ratunkowy