Faktem jest, że sama zabiła mojego dziadka. Za dużo wypił, a potem ją pobił. Pewnej nocy babcia nie wytrzymała i uderzyła dziadka czymś ciężkim.
W sądzie nie wyraziła skruchy, wręcz przeciwnie, cieszyła się, że pozbyła się tak okropnej osoby. "Pierwszą rzeczą, jaką zrobiła moja babcia, było zabranie mnie i zdobycie wszystkich dokumentów na swoje nazwisko.
A potem wyrzuciła moją matkę i jej męża z mieszkania. Nie czułam nic do mojej matki. Ale bardzo przywiązałam się do babci.
Nauczyła mnie wszystkiego i bardzo mnie kochała. Babcia robiła dla mnie wszystko.
To dzięki niej mogłam dobrze skończyć szkołę i dostać się na uniwersytet finansowany przez państwo. A kiedy zacząłem pracować, całą pensję oddawałem babci.
"Syn przyznał, że wujek Jurek mu się nie spodobał. Od ukochanego usłyszałam – nie będę mógł żyć z twoim synem, ciebie kocham, ale jego nie." Z życia
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
„Siostra zaczęła kręcić nosem, znudziły jej się tanie produkty, chce żyć jak wszyscy normalni ludzie zamawiać pizzę. Mama milczała ale ja nie.”Z życia
"Zamiast ojca miałam ojczyma, nikt mnie nie kochał. A gdy nadszedł czas by się nim zająć, kazano mi go wziąć do siebie. Nie, nie zrobię tego." Z życia
Szczerze mówiąc, w szkole z internatem czułam się o wiele spokojniej niż w domu. Moja mama miała nowego chłopaka, który nie zamierzał wychowywać takiego "bachora" jak ja.
Powiedział to wprost. Matka umieściła mnie w szkole z internatem dla niego. Raz w roku zabierała mnie na kilka tygodni, a potem oddawała.
Ale kiedy byłam w domu, ciągle dostawałam od tego człowieka, mógł mnie tak po prostu pobić. Moja matka milczała.
Kiedy skończyłam 12 lat, moja babcia wyszła z więzienia. Faktem jest, że sama zabiła mojego dziadka. Za dużo wypił, a potem ją pobił.
Pewnego wieczoru babcia nie wytrzymała i uderzyła dziadka czymś ciężkim. W sądzie nie wyraziła skruchy, wręcz przeciwnie, cieszyła się, że pozbyła się tak okropnej osoby.
Po pierwsze, babcia zabrała mnie i załatwiła mi wszystkie dokumenty. A potem wyrzuciła moją mamę i jej męża z mieszkania.
Pamiętam nawet jej słowa: "Wynoś się i nie wracaj tu. Pamiętaj, nie mam nic do stracenia". Moja matka posłuchała jej i natychmiast zniknęła. Ale mnie to nie obchodziło.
Nie czułam nic do mojej matki. Za to bardzo przywiązałam się do babci. Nauczyła mnie wszystkiego i bardzo mnie kochała. Babcia robiła dla mnie wszystko.
To dzięki niej mogłam dobrze skończyć szkołę i dostać się na uniwersytet finansowany przez państwo. A kiedy zacząłem pracować, całą pensję oddawałem babci.
Chciałam, żeby niczego nie potrzebowała, żeby jakoś wynagrodzić jej moją wdzięczność za wszystko. Ale potem babcia zmarła.
To było bardzo trudne. Przed śmiercią zapisała mi swoje mieszkanie. Po pogrzebie nie wychodziłem z domu przez około miesiąc.
Próbowałam pogodzić się z tym, co się stało. Ale musiałam żyć dalej, przez wzgląd na jej błogosławioną pamięć.
I wtedy nagle pojawiła się moja matka. Przez lata, kiedy mieszkałam z babcią, mama nigdy do mnie nie zadzwoniła ani mnie nie widziała. Zapomniałam nawet, jak wyglądała. A potem pojawiła się, ale bez męża.
Zostawił ją, to było do przewidzenia. Moja matka zażądała swojej części mieszkania, ale ja przejęłam charakter mojej babci i wiedziałam, jak się bronić.
Po prostu wyrzuciłam matkę, bez cienia żalu. Życzyłam jej, by znalazła mężczyznę, dla którego mogłaby znów zostawić swoje dziecko.
Pisaliśmy również o: Nowy rozdział w życiu Michała Szpaka. Ojcostwo na horyzoncie. „Pójdę z nim na każdy melanż”
Może zainteresuje: Marta urodziła dziewczynkę i chłopca, a kiedy została wypisana, przyniesiono do niej dwie dziewczynki